sobota, 21 lutego 2015

Rozdział 19


~Rydel~


-Możesz mi powiedzieć co do Bright Aniela, robi tu ta dziewczyna?-usłyszałam przy uchu szept przyjaciółki.
-Nie widzisz, Caro? Śpi.-odpowiedziałam otwierając oczy, spojrzałam na zegarek, 9:00.
Chcąc, nie chcąc już nie zasnę, usiadłam na łóżku i ubrałam kapcie.
-No, ale dlaczego tutaj? Nie ma swojego domu?
Popatrzyłam się na przyjaciółkę. Była już ubrana, uczesana i pomalowana.
-Wiesz co? Zwołaj wszystkich na naradę rodzinną, za....20 minut w kuchni.
Dziewczyna posłusznie kiwnęła głową. Wyszła rzucając jeszcze przelotne spojrzenie śpiącej Samancie.
Ja szybko poszłam pod prysznic,ubrałam się, wysuszyłam włosy i lekko pomalowałam.
Podbiegłam szybko do pokoju, wybrałam jakieś moje ubrania i położyłam na półeczce przy łóżku zielonookiej, zostawiając karteczkę z instrukcją co ma robić jak się obudzi. Po czym zleciałam szybko na dół.
-Spóźniłaś się 10 minut.-zauważył Rocky.
-E tam....twoje rekordy były dłuższe.-zaśmiałam się i podeszłam do Ell'a, który już kończył jeść swoją porcje gofrów. Cmoknęłam go w policzek na co ten się lekko uśmiechnął. Usiadłam koło niego i również zaczęłam jeść.
-Emm....Rydel, nie miałaś nam o czymś powiedzieć?-spytała Caro.
-Ach no tak...-mruknęłam i opowiedziałam im całą wczorajszą historię.
-O matko...-skomentował całe opowiadanie Ross.
-No właśnie więc myślę, że trzeba jej pomóc.-stwierdziłam.
-Ale jak?-spytał Riker.
-Na razie niech zamieszka u nas, kupimy jej ubrania i tak dalej, no a potem znajdziemy jej tego kuzyna, pojedzie z nami do LA, tam sobie znajdzie pracę czy coś tam i nam chociaż trochę odda.-powiedziałam, po czym znów zabrałam się za śniadanie.
W kuchni zapadła cisza. Każdy musiał to przemyśleć.
-Dobra ja się zgadzam.-powiedział po na prawdę długiej chwili Riker. Nie wiedział czemu, po prostu coś mu tak mówiło.
-Ja też.-dodali równo Ross i Rocky.
-I ja.-mruknął Ellington.
Wszyscy zwrócili wyczekujące spojrzenie na Caro.
-A co ja mam do gadania?-spytała zdziwiona.
-No....pomożesz?-spytał Rocky.
-Mogę pomóc.....ale zaprzyjaźniać się z nią nie będę.
-Nikt od ciebie tego nie oczekuję.-uśmiechnęłam się do czarnowłosej.-Pójdę ją obudzić.-stwierdziłam wstając.-A i Rocky, wiem ile mam jeszcze gofrów.-ostrzegłam go z uśmiechem i pobiegłam na górę.
Gdy weszłam do pokoju Samanta już nie spała. Siedziała na łóżku już wykąpana, ubrana i lekko pomalowana tak jak jej napisałam.
-Hej Sam.-powiedziałam na powitanie.
Ta ledwo widocznie zadrżała.
-Aaa cześć.-uśmiechnęła się lekko do mnie.
-Czemu do nas nie zeszłaś?-spytałam.
- Czekałam na ciebie....Rydel ja już się będę zbierać....naprawdę jeszcze raz dziękuje, za......
-Nigdzie nie pójdziesz! Ustaliłam zresztą, że ci pomożemy i koniec kropka.
Brunetka westchnęła.
-Rydel, ja naprawdę dziękuje, ale ja już pójdę...
-Do tego potwora?! Nigdy w życiu!!
-Ale on mnie znajdzie!
-Nawet jak znajdzie to nic ci nie zrobi, już ja o to zadbam. Daj sobię pomóc, Sam.
Brunetka znów westchnęła.
-No...dobrze. I jeszcze raz dziękuje.-uśmiechnęła się do mnie pokazując swoje dołeczki.
Klasnęłam w dłonie i mocno się do niej przytuliłam.
-Ładnie Ci w tej sukience.-szepnęłam jej na ucho.-Co idziemy? Musisz wszystkich poznać!
Ta tylko pokiwała głową.
Wyszłyśmy z pokoju i zeszliśmy na dół.
Weszliśmy do salonu, gdy znajdowała się cała reszta. Zapadła cisza.
Ross zakrztusił się wodą, a Ratliff przyglądał się jej uważnie.
-Wow.-wymsknęło się Rikerowi i Rockiemu.
Jednak zielonooka nie zwróciła na to uwagi. Przyglądała się mojemu chłopakowi z tą samą zaciekłością co on.
-Ligton?-spytała po chwili troszkę do niego podchodząc.
-Samy??
-Zaraz...to wy się znacie?-spytałam zdziwiona. No nie no ta sytułacja była coraz bardziej dziwna.
-No jak mam nie znać swojej własnej kuzynki (kabuum!~dop.aut).
-Lington!-prawie pisnęła Samanta rzucając mu się na szyje.
Ten mocno ją do siebie przytulił.
-Czemu się nie odzywałaś? Przecież jak bym wiedział...nie pozwoliłbym...pomógł.-mówił spokojnie, gładząc ją po plecach.
Dziewczyna zaczęła płakać.
-On...on nie pozwalał..nie wychodziłam z domu....zniszczył mi komórkę...byłam odcięta od świata..
-A Suzie?
Zielonooka jeszcze bardziej się rozpłakała.
-On...ją..ją upił....i po-poszedł z nią gdzieś....i-i wrócił be-bez niej.
-Kiedy to było?
-T-trzy lata temu...
-Ciiiiiiiiiii spokojnie. Wszystko będzie dobrze, obiecuję. Zamieszkasz ze mną, już cię nikt nigdy nie uderzy.
Brunetka pokiwała głową, przestała płakać i jeszcze mocniej go przytuliła.
Dopiero po chwili się od siebie oderwali.
-Dobrze, to teraz może przedstawię ci resztę?-spytałam z ciepłym uśmiechem.
Ta ochoczo pokiwała głową.
-No to tak to jest Caro, moja przyjaciółka.
Dziewczyna podeszła do czarnowłosej przytuliła ją i wycałowała jej poliki. Caro dziwnie się na nią popatrzyła.
-Pardon, francuskie zwyczaje.-uśmiechnęła się Sam.
-To jest Riker, mój starszy brat.
Brunetka podbiegła do blondyna, mocno go przytuliła i pocałowała go w policzek.
-A w drugi?-spytał z miną smutnego szczeniaczka.
-Mężczyznę całuje się tylko w jeden polik, Riker.-zaśmiała się zielonooka.
-A to są moi młodsi bracia, Rocky i Ross.-pokazałam na młodych stojących przy ścianie.
Samanta podbiegła do nich na paluszkach, przytuliła i mocno cmoknęła w policzki.
-No to co robimy?-spytał Riker.
-Ja zabieram Rydel na spacer.-zawołał Ell łapiąc mnie za ręką i ciągnąc w stronę drzwi.
-A ja Caro! -zawołał Ross- Jeśli oczywiście pozwoli.-zwrócił się do ciemnowłosej.
Ta uśmiechnęła się i ruszyła w stronę wyjścia.
-Horror?-spytał Rocky.
-Horror.-odpowiedzieli równo Sam i Riker.

-Nadal nie umiem uwierzyć, że Sam to twoja kuzynka.-powiedziałam.
-Ja nie umiem uwierzyć co jej się działo a ja o tym nie wiedziałem.-odpowiedział Ell.
-Ale wszystko teraz się ułoży. Zamieszka z tobą, znajdzie pracę, prawda?
-Oczywiście, że tak kochanie.-mruknął przyciągając mnie i przytulając.
-Kocham Cię.-wymruczałam z rozmarzeniem.
-Ja ciebie bardziej.-pocałował mnie w czubek głowy.
Uśmiechnęłam się.
-Wiesz co? Trochę mi się nudzi.-stwierdziłam.
-Nudzi ci się?-spytał z lekkim uśmieszkiem patrząc wymownie na jezioro.
-O nie nie nie. Nawet o tym nie myśl.-ostrzegłam i zaczęłam uciekać piszcząc i śmiejąc się na zmianę.
Ratliff pobiegł za mną. Szybko złapał mnie i wrzucił do lodowatej wody.
-O ty szczurze jeden!-wrzasnęłam ze śmiechem i wyszłam z wody.
Brunet popatrzył na mnie z lękiem.
-Dobra! Sam do niej wejdę!- krzyknął i szybko wbiegł do wody.
No cóż i tak byłam mokra....z uśmiechem na ustach wbiegłam za nim.


~W tym czasie u Sam~
     


-Od tak zawsze?-spytałam się Rikera widząc śpiącego Rockiego.
-Zazwyczaj.-odpowiedział.-Straszny z niego śpioch!
-Zauważyłam.-mruknęłam.-Coś mało straszny ten horror.
-Też tak uważam.-powiedział wyłączając telewizor.
-Co robimy?-spytałam-Czuję się jak zombie!
-A co byś chciała?
-Zaszalejmy! -zawołałam.-Dawno tego nie robiłam! Zróbmy coś niespodziewanego! No nie wiem przemalujmy sobie włosy!
-Dobra Sam przystopuj trochę.-powiedział z cieniem uśmiechu na ustach.
-Wyglądałbyś ślicznie z niebieskimi włosami!-stwierdziłam.-Jak taki smerf.
-Nie chcę być smerfem!
-Smerfy to była moja ulubiona bajka!-prawie, że krzyknęłam.
-To jak ja będę smerfem to ty Gargamelem!
-Nie będę z siebie robić łysola! To tego mam za ładny nos i zęby. Mogę być Klakierem jak co!
-Dobra...ty gonisz!-blondyn wstał z kanapy i pobiegł w nieznanym kierunku.
Zaśmiałam się i pobiegłam za nim.

-----------------------
Tak, wiem rozdział taki sobie......no ale dajcie mi się rozkręcić!
I znowu prawie wcale Rydellington ale myślę, że jak będzie trochę przerwy z tym parringiem to będzie wam się lepiej czytało =^•^=
Proszę o opinię w komentarzach :)
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ

~Kaśka Zwana Gryzoniem

4 komentarze:

  1. Wiedziałam że Sam to kuzynka Ella
    Kiedy następny rozdział?
    Rozdział SUPER zresztą jak zawsze
    Nie mogę doczekać się kolejnego rozdział
    Myślę że będzie już nie długo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje:3 Kiedy rozdział....sama jeszcze nie wiem ale postaramy dodać jak najszybciej ;-)

      Usuń
  2. ''Tak, wiem rozdział taki sobie''...
    Żartujesz?!
    Rozdział świetny!
    Tak samo jak cały blog ;)
    A byłam tak blisko!
    Mogłam wpaść na to, że to kuzynka Ell'a!
    Ale i tak byłam baardzo blisko, bo mówiłam, że Lynchów :D
    Wydaje mi się, czy Caro jest zazdrosna?
    Nadal nie mogę wymyślić parringu Riker'a i Sam...
    Pomocy!
    Oni muszą być razem!
    Ross musi być z Caro!
    Miałam pomysła na taki długi komentarz i pomysł mi wyleciał :( Właśnie wstałam i taki mam dobry nastrój od samego rana, więc miałam pomysła na koma i już Go nie mam... Przez 5 minut cała moja kreatywność się ulotniła ;(
    Czekam na next :)
    Pozdrawiam cieplutko <5
    Zapraszam do siebie:
    http://crazy-stupid-love-opowiadanie-o-r5.blogspot.com/
    ~Suza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no Ramanta brzmi nieźle ;-)
      E tam! Nie przejmuj się i tak piszesz długie komentarze ;-).....Ważne, że komentujesz! To jest najważniesze! =^·^=Dziękuje bardzo za miłe słowa :). Jeszcze dokładnie nie wiemy kiedy będzie next ale spróbujemy jak najszybciej!Również pozdrawiam cieplutko...napewno zajrzę!

      ~Kaśka Zwana Gryzoniem

      Usuń