-WAKE UP słoneczka - krzyknął Rick
-Zamknij się !!!- wrzasnęła Caro , ona kiedy jest niewyspana potrafi być strasznie wredna ,
-Za 10 minut na dworze - powiedział nie zrażony blondyn ,
-Tylko ubierzcie stroje kąpielowe - powiedział Rocky na odchodne i zamknął drzwi uchraniając się tym samym od dostania poduszką którą celnie rzuciłam .
-Idziemy?-zapytałam brunetek przekręcając się na brzuch .
-Nie mamy wyjścia , bo na siłę nas zaciągnął .- wstałyśmy i przebrałyśmy się w stroje kąpielowe . Ja miałam zielony strój, Sam czerwony, a Caro czarny . Zeszłyśmy na dół obawiając się co moi kochani bracia mogli wymyślić . Kiedy otworzyłyśmy drzwi ujrzałyśmy chłopaków z wiadrami pełnymi balonów na wodę i pistoletami . (Oczywiście też na wodę ^.^ - od aut.)
-Fight - krzyknął Ross po czym wraz z resztą zaczęli w nas lać wodą . Po czasie przestali i patrzeli na nas przerażeni , że nie reagujemy . Popatrzyłyśmy się na siebie i buchnęłyśmy niepohamowanym śmiechem . Podbiegłyśmy do chłopców i odbierając im sprzęt skierowałyśmy pistolety prosto na nich.
-Poddajcie się, a nikomu nic się nie stanie.- powiedziała Caro przyciągając do siebie Rocky'ego. Brunet spanikowany podniósł ręce lekko do góry i zaczął cicho łkać.
- Chłopcy , pamiętajcie, że zawsze was kochałem mimo moich głupich żartów, którymi starałem się Was zirytować. - chłopcy patrzyli się na niego z przerażeniem i żalem. - I to nie ja zjadłem ostatni kawałek ciasta, to tata. Dał mi dychę, żebym go krył bo gdyby mama się dowiedziała to miałby kłopoty.
- Trzymaj się stary - powiedział Ross podchodząc do niego.
-Stój! - rozkazała ciemnowłosa kierując ostrzał na niego.Ten niewzruszony kierował się dalej w ich kierunku - Rossy na prawdę, nie chce ci zrobić krzywdy.
-A co mi zrobisz? Zmoczysz moją nienagannie piękną fryzurę? - zaśmiał się i szedł dalej, ale nagle jakby go olśniło i przystał - Powiedziałaś do mnie"Rossy" ? - spojrzał na nią maślanymi oczami i skręcił w jej stronę .
-Stary, bądź mi bratem coo? -oburzył się brunet - Ja tu jestem torturowany i robię za zakładnika, a ty zarywasz do mojego porywacza.
- Ciii-machnął na niego ręką -Teraz jest najlepszy moment .
Caroline zaczęła się cofać aż wpadła na drzewo .Ross oparł rękę koło jej ramienia.
- Bolało jak spadłaś z nieba? - dziewczyna przerażona rozejrzała się po wszystkich. Nagle podniosła lewą rękę ku górze i rozbiła na "nienagannie pięknych " włosach blondyna balon z wodą. Wszyscy wybuchnęli śmiechem. Nawet dwójka która była jego przyczyną .Śmiałam się aż do momentu ,kiedy poczułam na swojej talii ciepłe ręce .Nie bałam się bo wiedziałam kto to .No i oczywiście się nie myliłam .Mogłabym w jego ramionach spędzić resztę życia .Czułam , że to moje miejsce na ziemi , takie w którym powinnam być już od dawna ,które czekało na mnie aż w końcu otworzę swoje serce i wpuszczę szczęście, które mi daje, i którego nie zauważyłam wcześniej.
Niestety minuta zapomnienia i napływających myśli i po chwili poczułam jak moje ciało zalewa woda ...Zostałam brutalnie i bezdusznie wrzucona do jeziora .
-Dzięki - otarłam oczy - Też Cię Kocham Ell - powiedziałam ironicznie wychodząc z wody . Brunet podbiegł do mnie skruszony i przytulił ,
-Przepraszam skarbie , to oni mnie zmusili - tłumaczy wskazując na moich braci którzy się do nas szczerzyli .
-Jasne - powiedziałam i poszłam w stronę domu .
-No nie fochaj się skarbie .- czy on serio myśli, że ja jestem o to zła O.o ?
-Przecież się nie focham - powiedziałam poważnie idąc wciąż przed siebie .
-No widać waśnie - zatrzymałam się w miejscu , a on zaraz za mną . Spojrzałam się na niego zdziwiona ,
-O co Ci chodzi? - zapytałam.
Już miał odpowiedzieć, gdy usłyszeliśmy pisk Samy.
-Ty jedny smertfie ty!-krzyczała zielonooka, była już naprawdę daleko od brzegu.-Nie umiem pływać!-wrzasnęła po chwili.
-Orzesz.....-mruknął Riker i szybko wskoczył za nią do wody.
Ellington uśmiechnął się.
-Ona umię pływać, prawda?-spytałam.
-No oczywiście, że tak!-zaśmiał się.-Przecież ona zawsze była na pierwszym miejscu jeśli chodzi o nurkowanie i pływanie.
Znów zwróciłam wzrok w sronę jeziora.
Riker był już przy Sam, ale jej nie zauważył, no trudno by ją zauważył jak brunetka znajdowała się pod wodą. Zanurkował. W tej chwili Sam wyłoniła się z wody, wzieła parę wdechów i znów zanurkowała. W tym samym czasie wyłonił się Riker. Rozejrzał się najwidoczniej jej nie zauważył, gdyż spojrzał na nas ze strachem w oczach. Ja ledwo co powstrzymałam śmiech, cała reszta łącznie z Caro również. Zabawa dwójki trwała jeszcze z 3 minuty. Po tym czasie Samanta zlitowała się nad blondynem i już nie nurkowała. Po chwili wyłonił się Riker. Gdy zauważył śmiejącą się z niego Sam odetchnął z ulgą i uśmiechnął się promieniście. Podpłynął do niej, mocno przytulił i oparł swoje czoło o jej. Coś jej powiedział, z ruchu warg można było wyczytać, że było to coś w stylu "nigdy więcej tego nie rób". Brunetka uśmiechneła się i podpłyneła do brzegu po czym wyszła z wody. Riker uczynił to samo.
-Idę się umyć, a potem zrobię obiad.-stwierdziła zielonooka idąc w stronę domu.
Po obiedzie zrobionym przez Sam, który był plackami po węgiersku, wszyscy zasiedliśmy przed telewizorem. Wybór padł (ku wielkiej radości Ell'a i Rossa) na ''Ulicę Sezamkową". Już po paru minutach ''filmu'' Rockiego zmorzył sen, przy scenie z ciasteczkowym potworem Riker i Sam zniknęli w kuchni a po drugim odcinku zagłębiłam się w rozmowie z moją przyjaciółką. Jedynie Ratliff i Ross siedzieli po turecku na dywanie i z ekscytacją przyglądali się tym dziwnym stworkom. Pół godziny później do salonu przyszły ''nasze zguby'' czyli Sam i Riker z miską pełną ciasteczek. Wydawało by się, że ranek i południe było świetnie, no bo było.... Gorzej z po południem.
Około godziny 17:00 ktoś zapukał do naszego domu. Poszłam otworzyć.
Za drzwiami stał mężczyzna. Był wysoki, umięśniony i ubrany cały na czarno. Miał wodniste niebieskie oczy i czarne, długie włosy.
-Dzień dobry.-przywitał się.
-Dzień dobry.-odpowiedziałam. Skądś znałam ten głos....tylko skąd?
-----------------------------
Oto taki sobie krótki 20 rozdziałek :3
Już 20! Dla tego zrobiony wspólnid przeze mnie i przez Dark Destiny =^•^=
Mam nadzieje, że się podoba!
Opinię proszę zostawiać w komentarzach ;->
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ
Niestety minuta zapomnienia i napływających myśli i po chwili poczułam jak moje ciało zalewa woda ...Zostałam brutalnie i bezdusznie wrzucona do jeziora .
-Dzięki - otarłam oczy - Też Cię Kocham Ell - powiedziałam ironicznie wychodząc z wody . Brunet podbiegł do mnie skruszony i przytulił ,
-Przepraszam skarbie , to oni mnie zmusili - tłumaczy wskazując na moich braci którzy się do nas szczerzyli .
-Jasne - powiedziałam i poszłam w stronę domu .
-No nie fochaj się skarbie .- czy on serio myśli, że ja jestem o to zła O.o ?
-Przecież się nie focham - powiedziałam poważnie idąc wciąż przed siebie .
-No widać waśnie - zatrzymałam się w miejscu , a on zaraz za mną . Spojrzałam się na niego zdziwiona ,
-O co Ci chodzi? - zapytałam.
Już miał odpowiedzieć, gdy usłyszeliśmy pisk Samy.
-Ty jedny smertfie ty!-krzyczała zielonooka, była już naprawdę daleko od brzegu.-Nie umiem pływać!-wrzasnęła po chwili.
-Orzesz.....-mruknął Riker i szybko wskoczył za nią do wody.
Ellington uśmiechnął się.
-Ona umię pływać, prawda?-spytałam.
-No oczywiście, że tak!-zaśmiał się.-Przecież ona zawsze była na pierwszym miejscu jeśli chodzi o nurkowanie i pływanie.
Znów zwróciłam wzrok w sronę jeziora.
Riker był już przy Sam, ale jej nie zauważył, no trudno by ją zauważył jak brunetka znajdowała się pod wodą. Zanurkował. W tej chwili Sam wyłoniła się z wody, wzieła parę wdechów i znów zanurkowała. W tym samym czasie wyłonił się Riker. Rozejrzał się najwidoczniej jej nie zauważył, gdyż spojrzał na nas ze strachem w oczach. Ja ledwo co powstrzymałam śmiech, cała reszta łącznie z Caro również. Zabawa dwójki trwała jeszcze z 3 minuty. Po tym czasie Samanta zlitowała się nad blondynem i już nie nurkowała. Po chwili wyłonił się Riker. Gdy zauważył śmiejącą się z niego Sam odetchnął z ulgą i uśmiechnął się promieniście. Podpłynął do niej, mocno przytulił i oparł swoje czoło o jej. Coś jej powiedział, z ruchu warg można było wyczytać, że było to coś w stylu "nigdy więcej tego nie rób". Brunetka uśmiechneła się i podpłyneła do brzegu po czym wyszła z wody. Riker uczynił to samo.
-Idę się umyć, a potem zrobię obiad.-stwierdziła zielonooka idąc w stronę domu.
Po obiedzie zrobionym przez Sam, który był plackami po węgiersku, wszyscy zasiedliśmy przed telewizorem. Wybór padł (ku wielkiej radości Ell'a i Rossa) na ''Ulicę Sezamkową". Już po paru minutach ''filmu'' Rockiego zmorzył sen, przy scenie z ciasteczkowym potworem Riker i Sam zniknęli w kuchni a po drugim odcinku zagłębiłam się w rozmowie z moją przyjaciółką. Jedynie Ratliff i Ross siedzieli po turecku na dywanie i z ekscytacją przyglądali się tym dziwnym stworkom. Pół godziny później do salonu przyszły ''nasze zguby'' czyli Sam i Riker z miską pełną ciasteczek. Wydawało by się, że ranek i południe było świetnie, no bo było.... Gorzej z po południem.
Około godziny 17:00 ktoś zapukał do naszego domu. Poszłam otworzyć.
Za drzwiami stał mężczyzna. Był wysoki, umięśniony i ubrany cały na czarno. Miał wodniste niebieskie oczy i czarne, długie włosy.
-Dzień dobry.-przywitał się.
-Dzień dobry.-odpowiedziałam. Skądś znałam ten głos....tylko skąd?
-----------------------------
Oto taki sobie krótki 20 rozdziałek :3
Już 20! Dla tego zrobiony wspólnid przeze mnie i przez Dark Destiny =^•^=
Mam nadzieje, że się podoba!
Opinię proszę zostawiać w komentarzach ;->
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ
Super rozdział kiedy następny?
OdpowiedzUsuńDziękuje. Jeszcze nie wiemy kiedy nast. ale spróbujemy dodać jak najszybciej ;-)
UsuńNo ja!
OdpowiedzUsuńNie mogę nigdy trafić żeby być pierwszą!
Ale jeszcze będę pierwsza! :D
Rozdział superr!! *
Rossy...
Dostał w jego piękne, przecudowne włosy wodą :P
Jak tak Riker i Sam pływali w jeziorze, to przypomniała mi się taka sytuacja z zielonej szkoły... Hahah...
Rydellington takie sweet *o*
W ogóle ten rozdział taki słodki :)
Ross mnie rozwalił...
Nie mam weny na koma :(
Pewnie bym coś jeszcze wymyśliła, ale śpieszę się w goście.
Normalnie czuję się jakbym co najmniej do Obamy szła!
Hahah!
Czekam na next :)
Pozdrawiam cieplutko <5
Dziękuje i również pozdrawiam cieplutko :* =^·^=
Usuń~Kaśka Zwana Gryzoniem