Obudziłam się w szampańskim nastroju . Co u mnie było normą . Przypominając sobie wczorajsze zdarzenia , uśmiechnęłam się nieco . Pocałunek z Lukiem był fantastyczny , magiczny i taki czuły . Chociaż nie miał w sobie tego czegoś , tego pazura , tego co czułam będąc z Ellingtonem . Ale nie będę ich przecież porównywać . To zupełnie inni ludzie inne charaktery , i co innego mnie w nich przyciąga . Wstałam , pościeliłam łóżko i poszłam się przebrać .
Zeszłam na dół i zrobiłam sobie na śniadanie musli z owocami . Zasiadłam przed telewizorem i spokojnie pałaszowałam , przeskakując po kanałach . Kiedy natrafiłam na pewien program plotkarski na którym było napisane . " Czy koniec Rydellington doprowadzi do rozpadu R5 ? " Nie mogłam w to uwierzyć . Rydellington nie istniało , a to że przez większość czasu nie mieliśmy koncertów...to przecież absurd . Poszłam do kuchni i włożyłam pustą miseczkę do zmywarki . Pobiegłam szybko na górę do pokoju Rikera . Panował w nim półmrok . W sumie co się dziwić , było po 9 więc chłopcy o tej porze lubią pospać . Podeszłam do jego łóżka i zaczęłam go budzić .
- Riker - szepnęłam mu do ucha i nim potrzęsłam .
- Hymmm- wymruczał zaspany , lekko otwierając oczy .
-Musimy pogadać braciszku .
- Co się stało - podniósł się gwałtownie . Zazwyczaj tak robił jak myślał że dzieje się coś strasznego .
- Widziałam na jednym programie napis "Czy koniec Rydellington doprowadzi do rozpadu R5" , i tak sobie pomyślałam , że może ostatnio faktycznie trochę zaniedbaliśmy R5Family .
- Hmmm...może i masz racje -zamyślił się - Już ponad miesiąc nie dawaliśmy o sobie znaku życia .
-Tak , dlatego pomyślałam , że może by tak napisać nową piosenkę i pojechać na jakąś małą trasę .
- Nie boisz się zostawić Luka samego ? - zdziwił się .
- Czego tu się bać ? Znam go 2 dni i wiele się w tym czasie wydarzyło, pewnie będe tęsknić , ale dam rade .
- No dobrze - wstał i wyszedł na korytarz - ZEBRANIE ZESPOŁU !!!- wrzasnął i poszedł się ubrać .
- Zadzwonie do Ella - poinformowałam go i pobiegłam do pokoju , wybierając numer przyjaciela .
- Halooo - usłyszałam zaspany głos .
- Hej Ell .
- Delly ? Coś się dzieje , że dzwonisz o tak wczesnej porze ?
- Zebranie zespołu za chwilę . Wyrobisz się ?
- Och jak ja za tym tęskniłem - zaśmiał się - Będę za chwilę .
- Oki , papa- powiedziałam i się rozłączyłam .
- I jak ? Będzie - zapytał Rik wchodząc do mojego pokoju .
- Tak już się zbiera
- Świetnie - uśmiechnął się - CHŁOPAKI !!- wrzasnął odchodząc .
- CZEGO SIĘ DRZESZ - odkrzyknął Ross i Rocky wychodząc z swoich pokoi .
- Niczego chodźcie już - odpowiedział spokojnie najstarszy .Poszli na dół ...albo raczej zaspani zwlekli , na co się tylko zaśmiałam i poszłam za nimi .
***10 minut później ***
Siedzieliśmy już wszyscy na kanapie , a przed nami stał Riker .
- O mój bosz jak ja dawno tego nie robiłem - szepnął - No więc razem z Delly postanowiliśmy przywrócić do życia R5 -powiedział już głośniej . Wszyscy zaczęli głośno krzyczeć z radości .- Co wiąże się z napisaniem nowych piosenek , wyprodukowaniem nowych gadżetów i załatwieniem koncertów , Kampiszi ? - zakończył swój wywód . Wszyscy krzykneli głośnie TAK . - Świetnie no to zaczynamy od jutra .
- A czemu nie teraz ?- zapytałam
- Bo cholernie chce mi się spać - odpowiedział - Wracajmy do łóżek - chłopcy pognali szybko na górę .
- Achaaa - powiedziałam równo z Ellem . Nawet nie zauważyłam , że tu jeszcze siedzi .
- Toooo - powiedział - Co tam ? Widzisz się dzisiaj z Lukiem ?
- Emm chyba - powiedziałam w tej chwili do stając SMS'a - Raczej nie .- sprostowałam .
- Czemu ? - zapytał maskując lekką radość
- Jego siostra się rozchorowała i ma z nią zostać .
- Biedactwo .
- Tak . A ty ?
- Hmmm ?
- Widzisz się z Savannah ?
- Nie ,nie . Maluje coś do szkoły plastycznej czy czegoś tam .
- Achaa . No to się dzisiaj ponudzimy .
- Niekoniecznie - odparł z uśmiechem - Co powiesz na odbudowanie przyjaźni ?
- Hę ?
- Chodźmy gdzieś , na spacer , na plaże cokolwiek .
- Plaża brzmi super , dawno nie byłam - odpowiedziałam
- Świetnie , to wpadnę po ciebie za pół godziny .- powiedział i wyszedł.
Pobiegłam na górę się przebrać i spakować ręcznik i inne potrzebne mi rzeczy . Ubrałam się w to :
Gdy byłam już gotowa usłyszałam dzwonek do drzwi .
- Hej gotowa - powiedział brunet kiedy otworzyłam .
- Tak , jasne . Możemy iść - ruszyliśmy w drogę i było tak jak za dawnych czasów . Gadaliśmy , śmialiśmy się i było po prostu świetnie. Na plaży nie było wogule ludzi . A my tylko pływaliśmi i chlapaliśmy w siebie woda .
- Strasznie za tobą tęskniłem - powiedział brunet patrząc mi w oczy - Przez ten czas kiedy się nie widzieliśmy myślałem tylko i wyłącznie o tobie .
- Ja też o tobie myślałam . Martwiłam się czy czegoś sobie nie zrobiłeś- brunet nie wytrzymał i mnie pocałował . Postanowiłam to zakończyć nim zacznę się w tym zatracać .
- Nie - powiedziałam cicho - Nie możemy , to złe , to zdrada
- Tak wiem , przepraszam . Po prostu czasami tak na mnie działasz - wyznał - chodźmy już , robi się późno .- i faktycznie była już 20 . Przesiedzieliśmy w sumie 10 godzin na plaży . Chłopak zaprowadził mnie do domu .
- Jeszcze raz przepraszam , postaram się kontrolować - powiedział ze skruchą .
- Nic nie szkodzi - powiedziałam i sama go lekko pocałowałam - Dobranoc - nie patrząc na niego wleciałam do domu i pobiegłam do pokoju nie oglądając się za siebie . Jeszcze chwilkę poleżałam z słuchawkami w uszach i próbowałam poukładać sobie dzisiejszy dzień . Potem poszłam się wykąpać i położyłam się spać .
Hej hej hej ...tak jak mnie nie było to tak się udzielam ...wena wróciłam , a może to że jestem chora . Bo zazwyczaj to sprawia , że pisze ^^ Trochę to zagmatwane , ale jest rozdział , więc mam nadzieję , że się spodoba . Spróbuję pisać następny . Buziaczki ;*** I miłej niedzieli
Tak! Wreszcie dowód, że nic ich nie złamię.
OdpowiedzUsuń^.^
OdpowiedzUsuń