sobota, 20 września 2014

Rozdział 8

Noc była cudowna , spało mi się idealnie na nowym łóżku , a do tego lekko padało , co zagwarantowało idealny nastrój gdy krople odbijały się o szybę . Otworzyłam oczy i przeciągnęłam się jak kot . Uśmiechnęłam się do siebie i patrząc na zegar zdziwiłam się lekko bo była dopiero 7:42 .
Zwlokłam się z łóżka i poszłam pod prysznic , aby lekko się odświeżyć i rozbudzić . Ubrałam się w to :( miała tylko bluzke i ten sweterek )

 ;
a do tego ubrałam te buty :

Gotowa zeszłam na dół , było to troszkę utrudnione w tych butach , ale dałam sobie radę . Wchodząc 
do kuchni ujrzałam mamę , która przygotowywała jakąś sałatkę .
- Hej córciu , co tak szybko wstałaś ?
- Tak jakoś wyszło - uśmiechnęłam się do rodzicielki i oparłam o blat . Wtem do naszego domu wpadł Ell .
- Hej , hej ,hej - krzyknął szeroko się uśmiechając - Wszyscy jeszcze śpią ?
- Tak - uśmiechnęłam się do niego uroczo - I wszytko wróciło do normy , znowu do nas przychodzisz
- Taaaak - odpowiedział tempo wpatrując się w moje nogi .
- Co się tak przyglądasz ?- zapytałam chichocząc 
- Taak jakoś - otrząsnął się - Ej , nie wywalisz się w tych butach ? 
- Nieee , jestem profesjonalistką - stanęłam jak modelka 
- Ykhym - nie dowierzał - No to profesjonalistko , podejdź do mnie i się nie zachwiej .- Tak jak chciał tak zrobiłam , ale na końcu się potknęłam i wpadłam prosto w ramiona bruneta . Stykaliśmy się nosami i sytuacja była strasznie niezręczna .Moja mama dała o sobie znać i zaczęła się śmiać z nas jednocześnie patrząc na nas z zaciekawieniem .
- Moja córka to profesjonalistka chodzenia w szpilkach , na końcu wpadając prosto w ramiona oszołomionych i bezbronnych chłopaków - śmiała się moja mama . Ellington zaczął się śmiać razem z nią i postawił mnie na ziemi . 
- No wiecie co - oburzyłam się - Chodziłam nawet na wyższych szpilkach i się nie wywracałam , po prostu Ell się tak gapił , że aż mi się noga osunęła .
- Yhym , taa jasneeee . Bo nagle moje spojrzenie Cię rozprasza .- podniósł dwukrotnie brwi i mnie objął .
- Oooooo ...wyglądacie razem tak uroczo - stwierdziła moja mama . Brunet się lekko uśmiechnął i na mnie spojrzał , a ja spłonęłam rumieńcem , i spuściłam głowę na dół , bo od jego dołeczków zawsze mi miękły kolana .
- Hej słonko , rozmawiałaś z Lukiem ? - zapytała nagle zmieniając temat mama .
- Taak , przyjdzie na pewno - odpowiedziałam uśmiechając się . Za to Ell zabrał ze mnie rękę i lekko posmutniał , przypominając sobie SMS'a którego wczoraj zobaczył .
- Pójdę już -powiedział szybko brunet - Do zobaczenia na kolacji - ucałował mnie w policzek na pożegnanie i szybko uciekł z domu .
- Szybko wyszedł , i jakoś tak posmutniał - powiedziała moja mama - Nie wiesz może o co chodziło?
- Nie - odpowiedziałam też w nie najlepszym humorze - Pójdę do siebie .
- Dziwne - usłyszałam szept swojej mamy , ale to zbyłam i pognałam na górę po drodze ściągając wysokie buty . Spojrzałam na zegar który wskazywał godzinę 10 ( nie pytajcie czemu czas tak szybko pognał bo nie wiem :3) Westchnęłam i położyłam się na łóżku z słuchawkami w uszach.

***Parę godzin później ***
Była już godzina 16 , a na 17 miała być kolacja . Poszłam szybko wziąć prysznic . Wytarłam się i zawinęłam w ręcznik . Wysuszyłam włosy i zaczęłam robić makijaż . Nie wiem czemu , ale takie chwile przypominają mi mój pierwszy pocałunek z Ellem i to jak wyznał mi miłość . Może dlatego , że to było akurat tutaj , na tej podłodze na której teraz stoję . (Jakkolwiek dziwnie to brzmi ;P)
Po krótkim czasie mój makijaż wyglądał tak cyk . Poszłam i ubrałam się w to :

Efekt był zniewalający , upięłam włosy i byłam gotowa . Wybiła właśnie godzina 16:55 kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi . Zbiegłam na dół i je otworzyłam . Za nimi stał Luke z dwoma bukietami czerwonych róż .
- Hej piękna - powiedział i wręczył mi jeden z nich , ucałował mnie jeszcze w policzek .
-Hej , dziękuje bardzo - uśmiechnęłam się zarumieniona - Wejdź , cieszę się , że przyszedłeś .
- Ja też się ciesze - uśmiechnął się powalająco - Wyglądasz prześlicznie .
- Dziękuje - odwzajemniłam uśmiech i zaprowadziłam gościa do jadalni , gdzie moja mama rozkładała ostaniom potrawę .Luke podszedł do niej i wręczył kwiaty .
- Dobry wieczór Pani . Bardzo dziękuje za zaproszenie na kolację do Pani jakże uroczego domu .
- Och Dobry wieczór chłopcze , dziękuje i bardzo cieszę się że Cię poznałam i że wpadłeś .
- Przyjemność po mojej stronie - odpowiedział na co moja mama zachichotała i poszła do kuchni .
- No no ...oczarowałeś moją mamę - podeszłam do niego - Gratuluję łobuzie , teraz tak łatwo Cię nie wypuści .- potargałam mu włosy .
- Puki ty tu jesteś , może mnie więzić do śmierci - odparł przybliżając się do mnie . Troszkę mnie sparaliżowało na początku , ale potem również zaczęłam czynić to samo co chłopak . Już po chwili nasze usta złączyły się w delikatnym pocałunku . 
- Ykhym - odskoczyliśmy od siebie jak oparzeni - Przeszkadzamy ?- powiedział zmieszany i lekko wściekły Ell który właśnie w tej chwili musiał wejść z Savannah do pomieszczenia .
- Nie nie , skądże - odparłam szybko - Luke , to jest Ellington najlepszy przyjaciel rodziny , a to Savannah jego dziewczyna .- przedstawiła ich sobie ,
- Miło mi Was poznać - odparł i uścisnął ręce z Ellem , a Savannah ucałował w dłoń .

***Godzinę później***

Wszyscy świetnie się bawili ,śmiali i zajadali . Była bardzo miła atmosfera . Ell przez cały czas się na mnie patrzył co mnie troszkę krępowało , ale posyłałam mu wtedy tylko nieśmiały uśmiech .
- Muszę się już zbierać - odpowiedział nagle Luke .
- Czemu tak szybko ?
- Zostawiłem siostrę w domu , nie chcę żeby się martwiła .
- W takim razie Cię puszcze , ale koniecznie muszę poznać twoją siostrę - uśmiechnęłam się .
- Jasne , może jutro pójdziemy w trójkę do parku ?
- Jasne , z przyjemnością .
- W takim razie Dobranoc , jeszcze raz dziękuje za zaproszenie , było pyszne i ciesze się że mogłem was poznać . Wszyscy chórem mu odpowiedzieli na co on się tylko zaśmiał .
- Odprowadzę Cię do drzwi - wstałam od stołu .
- Wpadnę o Ciebie o 13 , może być ?
- Jasne , będe czekać z niecierpliwością - odpowiedziałam radośnie .
Luke Pocałował mnie na pożegnanie i wyszedł . Wróciłam do stołu .
- Fajny ten twój Luke - powiedzieli rodzice .
- No wiem - uśmiechnęłam się - Pójdę do siebie Dobranoc . 
-Dobranoc - powiedzieli . Wykąpałam się i poszłam spać ...to był długi i męczący dzień .

Hej hej , ponownie już dzisiaj . 
Sorki , że taki krótki , ale nie wiedziałam co więcej napisać . Do następnego . trzymajcie sie ;*




2 komentarze: