niedziela, 22 marca 2015

Rozdział 27

***Oczami Rydel***
-O Mój Boże ! - krzyknęłam i wybałuszyłam oczy.
-No co ? - zapytał zdziwiony chłopak.
-Wiesz jak ja dawno nie byłam w wesołym miasteczku? Kocham to miejsce.
-Hah...nie rozpędzaj się tak bo jeszcze pomyślę, że kochasz je bardziej ode mnie.
-Co to to na pewno nie - cmoknęłam go przelotnie w usta i pobiegłam do najcudowniejszego miejsca na ziemi. Wbiliśmy się w tłum i zaczęliśmy się przeciskać. Ludzi było tyle, że nikt nie był zdolny ich zliczyć.
-Przepraszam, przepraszam, przepraszam- mówiłam omijając ludzi i trzymając Ell'a za rękę, żebyśmy się nie zgubili.
-To gdzie najpierw?- zapytał brunet, kiedy byliśmy już zdolni do stanięcia na wolnej przestrzeni.
-Butka ze zdjęciami?- zapytałam- Nie mamy żadnego z tego miesiąca, a pamiętasz co kiedyś obiecaliśmy?
-Jakbym mógł zapomnieć- uśmiechnął się - Co miesiąc będziemy chodzili i robili sobie pamiątkowe zdjęcia, żeby urealnić wspomnienia i pamiętać jacy byliśmy szczęśliwi, kiedy stracimy pod nogami grunt,
-Dokładnie- z uśmiechem na ustach pociągnęłam mojego chłopaka za rękę do ciasnego pomieszczenia (jakkolwiek dziwnie to brzmi :D ~D). Usiedliśmy wygodnie na ławeczce i zaczęliśmy robić głupie miny do obiektywu, który raz po raz cykał nam zdjęcia. Raz się nawet pocałowaliśmy.
-Hahaha- wyszłam z pomieszczenia ze śmiechem - Uwielbiam to.
-Widać to po Tobie- pocałował mnie w czoło i zabrał wydrukowane zdjęcia,
-Wyszło jak zawsze świetnie. Gdzie teraz?- zagaiłam.
-Ty wybierasz.
-Hmmmm- zamyśliłam się - O! już wiem ... do tunelu zakochanych!
-Serio Delly? Łódki? To strasznie tandetne- zakpił.
-Jeśli można nazwać tandetnym ciemny tunel gdzie będziemy całkowicie sami, w ciasnej łódce, w której będziemy siedzieli bardzo bardzo blisko siebie i atmosferę wręcz idealną do całowania, to tak....masz rację to strasznie tandetne.- pokiwałam głową i z uśmiechem ominęłam zaintrygowanego chłopaka.
-Czekaj!- dobiegł do mnie- Serio będzie ciemno ?
-Wręcz czarno.
-I będziemy sami ?
-Samiuteńcy- odpowiedziałam dalej idąc przed siebie.
-I jak małe są te łódki?
-Wręcz mikroskopijne.
-Okej- westchnął- Ewentualnie mogę się zgodzić na ten tunel.
-Ale skarbie- złapałam go za dłoń i się uśmiechnęłam- Miałeś rację to strasznie tandetne, chodźmy może - rozejrzałam się po atrakcjach- Rzucić do celu i wrzucić kolesia do basenu.
-Seriooo? Na pewno nie chcesz tam iść - spytał z nadzieją, że jednak zmienię zdanie,
-Nieee ..topienie ludzi jest znacznie fajniejsze- mój entuzjazm był szczery, ale tylko dlatego, że lubiłam się z nim droczyć,
-Cholera...- zaklnął cicho pod nosem, ale i tak to usłyszałam, co przyniosło mi satysfakcję.
Szłam przed siebie dziarskim krokiem patrząc na poważną minę bruneta. Doskonale wiedziałam, że teraz pewnie przeklina się w myślach za swoją głupotę. To takie urocze, kiedy chłopcy tak robią.

***Oczami Caroline***

-Po co my tu siedzimy, co?- spytałam Rossa ciskając błyskawicami w każdą żywą istotę.-Rydel i Ell poszli na randkę, Riker za pewne jak zje to pójdzie do Samy..Samanty, a Rocky....właśnie...gdzie jest Rocky?
-Poszedł na spacer.
-To po co tu siedzimy?
-Noo...musimy. Co chcesz innego robić?
-No nie wiem...wrócić do domu?
-I zostawić ich tutaj?! No chyba oszalałaś.
-Przy was? Bardzo możliwe.-odgryzłam się.
-No Caro..nie gniewaj się.-powiedział przysuwając się i przypadkowo dotykając moją dłoń.
-Ross...proszę Cię...powiedziałam drżącym głosem.
-Ale co ja robię?-mruknął mi do ucha.
-Ty już dobrze wiesz co!
-Nie wiem, ale możesz mi pokazać jeśli chcesz- przysunął się jeszcze bliżej.
-Daruj sobie okej?! - odskoczyłam od niego i przeszyłam spojrzeniem.
-Ja już nie moge dobra?! - uniósł głos- Nie daje rady...
-Czego?  - zbił mnie z tropu.
-Chce Ciebie -zatkało mnie- Kiedy Ty w końcu zrozumiesz, że Cie kocham? I nie daje rady trzymać się cały czas na dystans.- potrzedł do mnie i chciał złapać za dłoń, którą cofnęłam- Nie rób tego, nie cofaj się, daj mi Cie dotknąć- głos mu się załamał.
-Ross...to nie jest miłość, tak Ci się tylko zdaje.
-Możesz mnie walnąć w twarz, ale nigdy nie kwestionuj tego co czuję, bo to ja to czuję, a nie Ty...niestety.
-Czego Ty ode mnie oczekujesz? - łzy zebrały mi się w oczach.
-Żebyś przy mnie była... ze mną była.
-Nie wiem czy dam radę.
-Spróbujmy- spojrzał mi w oczy.  Spuściłam wzrok i pokręciłam głową.
-Nie dam rady Ross - chciałam wziąć jego rękę, ale ją zabrał i odszedł kawałek.
-Wiesz co? - pokręcił głową -Zapomnij...- odszedł ode mnie.

Krótki ...tak wiemy, ale taki problem, że obie nie mamy weny i pomysłów na Rydellington. Próbujemy, ale nam nie idzie. Mamy nadzieję, że nam wybaczycie. Kochamy Was.  <3

6 komentarzy:

  1. Jedno słowo SUPER ROZDZIAŁ!
    Ja się pytam skąd wy bierzecie wenę na takie GENIALNE rozdziały?
    To jest chyba mój najulubieńszy rozdział ze wszystkich.
    Jak już mówiłam SUPER ROZDZIAŁ.
    Kiedy następny.
    Nie mogę się już doczekać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha Natalka on był pisany bez weny XD
      Nie no serio Dark wyszło genialnie, że nawet mój kawałek się przy tym gubi...
      No ale następny rozdział piszę ja!!
      I na szczęście już mam pomysł!
      Tylko z czasu nie za bardzo jak tylko będę miała chwilkę to zabieram się do pisania! ;)

      Usuń
  2. Awwww jesteście takie słodkie. Kocham Was wiecie ? Ktoś docenia coś co wychodzi ode mnie...to się nie zdarza często. Wręcz nigdy. Dziękuję Wam bardzo <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Za co Ty dziękujesz Dark!!
    Ty powinnaś Bogu dziękować za taki dar pisania ;)
    Wiesz....pewnie ludu już tęskniło za Rydellington ;)
    Spróbuję go jakąś tam w nast. rozdziale umieścić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny rozdział! ^^
    Wybacz jak będą tu jakieś błędy, ale piszę z wybitym palcem i skręconym nadgarstkiem -,-
    Ja się cały czas zastanawiam jak u tej samej ręki można mieć wybitego palca i skręcić nadgarstek...
    Gra w ręczną :/
    Ale mi żal Rossiego!
    Taki uroczy i kochany chłopcyk!
    To było urocze... i przykre.
    Jak Go można tak było potraktować?!
    No jak?!
    Jakby do mnie tak Lynch powiedział to na zawał bym padła od razu :D
    Ell!
    Żałuj za grzechy!
    Widzisz?!
    Nie chciałeś iść to masz!
    A co do notki...
    Masz w środę egzaminy?!
    No to piona! :D
    Też mi się tak rozdział na blogu usuwał i pisałam Go chyba z 5 razy...
    Ehh..
    Pozdrawiam cieplutko <5
    Czekam na next
    ~Suza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekałam...czekałyśmy bo przecież to rozdział Dark a nie mój....
      Skomentowałam Ci obydwa
      blogi jakby coś XD
      Next już jutro!
      (Ostrzegam...bardzo mało w nim Rydellington)
      ~Kaśka Zwana Gryzoniem

      Usuń