niedziela, 1 marca 2015

Rozdział 24



A ten rozdział dedykuje mojemu tacie-Adamowi by wreszcie skończył z tym cholernym nałogiem!! Jak byś to czytał tato, to wiedz, że na Ciebie czekam, aż kiedyś przyjdziesz do domu, zapukasz ja otworzę a ty mi szczerze powiesz: "Skończyłem z Alkocholem!"....Kocham Cię!!!

.......
Otworzyłam drzwi i pisłam z przerażenia. Na ziemi, w samej bieliźnie, w kałuży krwi leżała Sam, była blada i ledwo co oddychała.
-Ross!-krzyknełam i szybko podbiegłam do brunetki.
-Sam nie zasypiaj, nie zasypiaj Sam.....-klepałam ją po policzku.-Nie wolno ci!
Po chwili usłyszałam pisk Rydel. Odwróciłam się, chociaż wołałam tylko Rossa przyszli wszyscy. Na czele stał Ratliff. Szybko podbiegł do brunetki i próbował tamować krew z ręki.
-Co ja zrobiłem...Rocky! Pogotowie!
Chociaż wypowiedź nie była zbyt zrozumiała Lynch zrozumiał ją. Szybko zbiegł na dół zadzwonić.
Rydel gdzieś pobiegła, zepewne po Rikera, a Ross usiadł na łóżku (teraz na pewno zapamiętam Syzy!~dop.aut.) i jednym ruchem usadowił sobie mnie na kolanach. Zaczełam płakać, chociaż sama nie wiedziałam dlaczego....Samanta była mi wręcz obojętna...no ale chyba każdemu by się zachciało się płakać gdyby zobaczył taki widok...szczególnie, że była to dla mnie znana osoba.....

***Rydel***
Szybko pobiegłam do pokoju mojego brata. Musiał jej coś powiedzieć.
Bez pukania wparowałam do sypialni chłopców.
-Coś jej zrobił!!!!-wrzasnęłam przez co ten podskoczył przestraszony, najwidoczniej mnie nie widział.
-Płacze?-spytał cicho.
-Pewnie by płakała gdyby była przytomna!!
-Zemdlała?!-krzyknął przestraszony.
-Pocieła się idioto!!
-Co?!!-wrzasnął.
W jego oczach zaczął szaleć obłęd.
-Muszę do niej iść!!
-Pójdziesz, jak mi wszystko opowiesz co się stało, że ona to zrobiła.
-Muszę?-jęknął.
-Tak!-odpowiedziałam wchodząc do środka i zamykając drzwi.
Blondyn westchnął i zamknął oczy.
Opowiedział mi wszystko, od samej rozmowy w kuchni z Ratliff'em aż po rozmowe z Sam w pokoju.
-To dlatego chodziłeś taki zgaszony, tak?
Pokiwał z głową jak mało dziecko. Widać, że był przygaszony.
-Ja nie potrafiłbym ją zbywać....chciałem zrobić tak by..by się obraziła na mnie.nie wiedziałem, że tak zareaguje!
-Kochasz ją?
-Tak...Nie...Nie wiem! Niczego nie wiem! Czy ją lubie, kocham, nienawidzę! To wszystko jest takie trudne!
-Oj Rik....czemu ty się go w ogóle słuchałeś, co?
-A ty co byś zrobiła?
-Gdybyś ty przyszedł i powiedział mi, że mam nie latać za Ell'em? No cóż....na pewno nie dałabym się zastraszyć...szłabym za głosem serca a nie twoim. Ty też nie powinieneś słuchać się Ratliff'a.
-To po co zaczynał ten temat?
-Martwił się o nią...zrozum nie wiedział co się z nią dzieje a wiesz co się działo....nie chcę by znowu cierpiała. A ty....wiesz dobrze, że nigdy nie miałeś dziewczyny dłużej niż miesiąc. Bał się o nią, po prostu.
Zapadła cisza. Brązowooki wstał, podszedł do mnie i przytulił.
-Dzięki siostra.
-Zawsze do usług.-rozczochrałam mu włosy.-A teraz chodź trzeba zobaczyć co z nią.
W tym momencie rozszerzyły mu się oczy i wyraźnie się spiął...pewnie zapomniał co dzieje się z Samy.
-Tak chodźmy.-powiedział i szybko wyszedł z sypialni.
Pobiegłam za nim.
Gdy weszliśmy do pokoju Sam już nie było, wszyscy siedzieli na łóżkach (Suzy...XD~dop.aut) oprócz Ellingtona, który chodził w kółko cały czas mrucząc "co ja zrobiłem?!"
-Czekaliśmy na was.-powiedział Rocky na powitanie.- Chodźcie jedziemy.
Szybko dostaliśmy się do naszego auta, którego prowadził Rocky-najspokojnieszy z nas wszystkich.
 Jechaliśmy pół godziny. Co chwile albo Ratliff albo Riker pośpieszał mojego biednego braciszka.
Szybko wyszliśmy z auta i pobiegliśmy w stronę szpitala. Na recepcji dowiedzieliśmy się, że zielonooka leży w sali nr.5 a jej doktorem prowadzącym jest Emily Oven. Szybko pobiegliśmy pod salę nr. 5, wyglądając przy tym jak, nie które postacie z kreskówek.
Na korytarzu przed salą nie było nikogo, więc usiedliśmy. Zapadła cisza, słychać było tylko równe oddechy i tykanie zegara.
Pięc minut, dziesięć, piętnaście, dwadzieścia...
-Co do jasnej cholery robi zegar w szpitalu?!-krzyknął nieźle zniecierpliwiony Rik.
-Może pójdziecie, odpoczniecie, wyśpicie się...ja zostanę.-powiedział cicho Ell.
-Stary, mam Ci coś zrobić?-warknął Riker.
-Siedzimy wszyscy.-zdecydowałam.
Czekaliśmy jeszcze dziesięć minut gdy z sali wyszła wysoka, młoda kobieta z czarnymi włosami spiętymi w ciasnego koka.
-Co z nią?-spytał Riker wstając.
-Pan z rodziny?-spytała
-Ja jestem.-odezwał się Ratliff również wstając.-Jestem jej kuzynem.
-Aha...mogę pana prosić na słówko?
-Niech pani mówi tutaj...i tak bym im powiedział.
-Jak pan chce...Pacjętka jest nie przytomna, upadając uderzyła się w głowę, przez co powstał lekki wstrząs mózgu, straciła mnóstwo krwi a jej grupa jest bardzo rzadka....0rh+ jest najrzadszą grupą krwi zaraz po 0rh-, trudno będzie znaleść dawce....
-Ja...ja chyba taką mam!-prawie krzyknął Ross.
-Można to sprawdzić, jeśli pan będzie chciał zostać dawcą.
-Ross...-zaczął Riker.- Chłopie dam ci wszystko! Co tylko chcesz! Tylko proszę cię, błagam na kolanach zgódź się!
-Coś ty na głowę upadł?!
Zapadła cisza.
-Oczywiście, że się zgodzę bez żadnych twoich skarbów!
Szczęśliwy Riker mocno przytulił brata.
-Dziękuje.
-Masz tej szansy nie zmarnować!
-No to..można pana prosić?
-Jasne.


----------------------------------
OMG....znowu taki krótki....ale po prostu chciałam dodać jeszcze dzisiaj bo nie wiem ile będę mieć czasu w tygodniu.....
Myślę, że nikogo nie zawiodłam takim króciutkim rozdziałem =^•^=
Proszę o opinię w komentarzach!
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ
Ps.:Piszcie mi czy robię jakieś błędy ortograficzne...łatwiej się naucze z tą nieszczęsną ortagrafią! Nie mówię, żeby czytać to z lupą...tylko po prostu jak coś wychwycicie.

~Kaśka Zwana Gryzoniem

4 komentarze:

  1. Jestem z ciebie dumna! XDDD
    Hhaha!
    No i dobrze, że Ell ma poczucie winy!
    Niech Go to dręęęczy do kooońca żyyyciaaa....
    Rozdział jest....
    No słów mi brak :D
    Genialny!
    Cudny! ^^
    Zaje@#^*%
    W ogóle taki... *o*
    Rossy- dobry człowieczek
    Ratliff- zły człowieczek
    A teraz Ci rozrysuję co się może stać jeśli nie będzie Ramanty :) :

    SAM + RIKUŚ= THE BIGGEST LOVE <3

    SAM - RIKUŚ= NIE THE BIGGEST LOVE = RIKUŚ [*] R.I.P= SAM [*] R.I.P= ELL [*] R.I.P= DELLY [*] R.I.P i ROCKY [*] R.I.P= ROSS [*] R.I.P= CARO [*] R.I.P i RYLAND [*] R.I.P= STORMIE i MARK [*] R.I.P

    I takim cudem doprowadzisz do śmierci wszystkich bohaterów :(
    Będziesz z siebie dumna?! :'0

    O jakbyś nie załapała, to ttu masz wytłumaczenie :D :
    Jeśli Rik i Sam nie będą razem, Rikunio popełni samobójstwo, przez to, że on, to i Sam. Ell przez to się zabije, że Sam to zrobiła. Przez to, że Ell się zabije, zabiją się również Rocky, bo to jego przyjaciel, i Rydel, bo to jej chłopak. Później zabije się Ross z tęsknoty, lub COŚ Go zabije, np. narkotyki. Później Caro, bo czuła coś do Rossa, i RyRy, bo nikt z jego rodzeństwa nie żyje. A na końcu Stormie i Mark, bo ich dzieci nie żyją ;)

    Wyjaśnione :D
    Więc nie doprowadzaj do śmierci tylu osób!

    Jak umrze Sam, to będzie podobnie, tylko, że na pierwszy ogień pójdzie Ell i Riki :)

    Czekam na next :)
    Pozdrawiam cieplutko <3
    Kocham <3
    ~Suza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje :3 Nie chcę Ci spojlerować, ale NARAZIE Sam nic się nie stanie (przytszymam Cię w niepewności błahahaha!) Nie no serio czekałam na twój kom....ostatnio wgl. czekam na twoje kometarze...(powiem Ci w sekrecie, że większość rozdziałów pisane jest z myślą o tobie!) Ale nie będę Cię zapeszać....
      Również pozdrawiam cieplutko!

      ~Kaśka Zwana Gryzoniem

      Usuń
    2. Aww... :3 ^^
      It sweetie <3
      Uwielbiam Cię/ Was, Dark Destiny też <5
      Komentarze staram się wstawiać jak najszybciej i wgl komentowanie twojego bloga jest przyjemne, zawsze mam jakiś pomysł na koma :) Mam nadzieję, że one się dodają, bo moja koleżanka miała tak, że ludzie jej bloga komentowali, ale TYLKO ona nie mogła przeczytać tych komów :D

      Usuń
  2. Super rozdział
    Fajnie że dodałaś dziś dwa czy trzy rozdziały bo miałam co czytać
    Co do rozdziału jak zwykle WSPANIAŁY
    Kiedy następny rozdział?
    Nie mogę się już doczekać następnego

    OdpowiedzUsuń