niedziela, 1 marca 2015

Rozdział 23


Ten rozdział dedykuje Natalce, za krótkie ale jak znaczące komentarze!


***narr.3os***


-Skończyliśmy!-zawołała Sam.
Ellington wszedł do kuchni. Było czysto.
- W samą pore bo za 30 minut musisz być na komisariacie.Szykuj się.
Dziewczyna posłusznie pobiegła na górę.
-Pojechać z wami?-spytał Riker.
-Stary w co ty grasz?
-O co ci chodzi?
-O co mi chodzi?! Ona dopiero co uciekła od tego dupka a ty już ją podrywasz!
-Nie podrywam jej.
-Nie? To czemu za nią ciągle łazisz?
-Nie łażę za nią.
-Nie wpieniaj mnie, wszędzie was razem widzę!
-A nie pomyślałeś, że próbuję jej pomóc zapomnieć?! Ja nie użalam się nad nią jak Rydel czy ty. Ględzicie jej nad uchem, a ją to jeszcze bardziej dobija.
-Po prostu się od niej odczep. Dziękuje, koniec rozmowy.-warknął brunet wychodząc z kuchni.

***Sam***

-A Riker nie jedzie?-spytałam.
-Ktoś chyba musi pilnować tych wariatów.-zaśmiał się Lington.
-W tym Rydel, twoją dziewczyne?
-Ją naj bardziej.
Weszliśmy do auta. Jechaliśmy z 15 minut w całkowitej ciszy.
-Iść z tobą?
-Jak byś mógł.-mruknełam.
Wyszliśmy z samochodu i skierowaliśmy się w stronę komendy.
Weszliśmy do tego przeklętego budynku.
-Dzień dobry, my w sprawie Adama Olddesta.-odezwał się Ell.
I od tego się zaczeło. Siedzieliśmy tam bardzo długo. Musiałam opowiadać o tym jak pił, ćpał a do tego o wszystkim co mi robił, o tym jak mnie gwałcił, bił, głodził, terroryzował, o Olivi, o zdarzeniu gdy poznałam Rydel i wczorajszym. To wszystko tak bolało. Musiałam do tego wszystkiego wracać. Policjanci byli bezlitośni, nie obchodziło ich to, że mnie to boli. Pytali o szczegóły wszystkich zdarzeń. Płakałam przytulając się do Lingtona, on mnie głaskał po głowie, plecach, szeptał uspokajające słówka....nie pomagało. Potrzebowałam kogoś innego, mojego przyjaciela, jednak jego nie było, pilnował wariatów.....
-To wszystko, dziękujemy.-powiedziała ciepło jedyna z policjantek. Pokiwałam głową. Miałam wszystkiego dosyć. Wyszliśmy z tego piekła. Szybko weszłam do samochodu i zapiełam pasy...byłam wykończona. Z ledwością nie zasypiałam, nie chciałam zasnąć. Po moich policzkach spływały łzy. Wszystko wróciło. Jakbym zasneła śniłby mi się. Ja nie chcę go już nigdy więcej widzieć. Teraz mam ochotę na jedno: wrócić do domu i po prostu wypłakać się Rikerowi.
-Wszystko będzie dobrze.-usłyszałam szept mojego kuzyna.
-Wiem, Lington. Będzie.....ale wcześniej nie było.-odpowiedziałam słabym głosem.
Przez resztę drogi nie odezwałam się, Ratliff też. Gdy byliśmy już na miejscu Szybko wyszłam z auta i skierowałam się w stronę mojego azylu. Nie zdążyłam nawet ściągnąć butów gdy poczułam, że ktoś mocno mnie przytula. Tym ktosiem była Rydel.
-Wszystko w porządku?-spytała.
Pokiwałam głową.
-Gdzie Riker?-spytałam cichutko.
Blondynka lekko się uśmiechneła.
-U siebie w pokoju.-odpowiedziała również cicho puszczając mnie.
Pobiegłam szybko w tamtą sronę. Zapukałam.
-Proszę.-usłyszałam po chwili.
Weszłam. Riker leżał na swoim łóżku i patrzył się nie wyraźnie na sufit.
-Cześć.
Nie odpowiedział.
-Wiesz Riker...ja...
-Wyjdź.-powiedział drżacym głosem.
-C....co?
-Wyjdź!-krzyknął.
Skuliłam się w sobie.
-Dlaczego?-spytałam próbując jeszcze bardziej się nie rozpłakać.
-A co mnie obchodzą przeżycia jakiejś Sierotki Martysi, co?
-Myślałam...myślałam, że jesteś moim moim przyjacielem....
-Najwidoczniej się myliłaś.-odpowiedział chłodnym głosem.
Spojrzałam na niego z bólem.
-Jesteś największym dupkiem na świecie.-powiedziałam płacząc.
Wyszłam trzaskając drzwiami, nie słusząc odpowiedzi Rikera, która brzmiała krótkim "wiem o tym".
Szybko weszłam do swojego pokoju i zaczełam płakać jeszcze bardziej. Jak on tak mógł? Zaufałam mu, a on....on się mną pobawaił bo mu się nudziło i wyrzucił. Tylko dlaczego udawał mojego przyjaciela? Czemu jego uśmiech był taki szczery a oczy zawsze wyrażały radość? No cóż.....przecież on jest aktorem, każdy by się nabrał. Znalazł się przyjaciel za 10 groszy. Na prawdę mam już wszystkiego dość. Wstałam z łużka. Ściągnełam sukienkę Rydel i wziełam pierwszą lepszą ostrą rzecz...była to żyletka. Usiadłam na ziemi i przejechałam sobie żyletką po wewnętrznej stronie ręki mocno przyciskając do żył.....wreszcie się oderwe od tego złego, niesprawiedliwego świata...zaczełam tracić przytomność.....obym się już nigdy nie obudziła....


***Caro***

-Ciekawe co oni tam robią.-zaśmiałam się.
-Krzyków nie słychać, więc jest ok.-uśmiechnął się Ross.
-Uważaj bo zaraz Ell zabije Cię wzrokiem.-zaśmiała się Rydel całując swojego chłopaka.
-Wiecie dobrze, co ona przeżyła....nie może się tak chop-siup zakochać...do tego jeszcze w Rikerze...-odpowiedział obrażony brunet.
-A co ty masz do Rikera, co?-powiedział trochę za bardzo wojowniczo Ross.
-Wiesz dobrze, że Riker zmienia dziewczyny jak rękawiczki.
-To nie oznacza, że skrzywdził by Sam...do tego wiedząc co przeżyła.
-Tak, ale...
-Stop.-przetrwała im Rydel.-Nikt nie będzie się mieszać w ich relacje. Ani ja, ani Caro, Ross, Rocky a zwłaszcza ty Ell. Czas pokarze. A Sam po tym co przeszła na pewno będzie ostrożna, więc nie musisz się martwić Ell.
-Oglądamy coś?-spytał Rocky by rozbić ciszę, która nastała w salonie.
-Ja chętnie.-odpowiedział Ross z uśmiechem.
-Ja idę się położyć.-stwierdziłam. -śpiąca jestem.
Pocałowałam Rossa w policzek na co ten uśmiechnął się zwycięsko.
-Nie wyobrażaj sobie za dużo Lynch.-warknełam.
Weszłam do góry i skręciłam w prawo, kierując się w strone swojej sypialni. Otworzyłam drzwi i pisłam z przerażenia. Na ziemi, w samej bieliźnie, w kałuży krwi leżała Sam, była blada i ledwo co oddychała.
-Ross!-krzyknełam i szybko podbiegłam do brunetki.
-Sam nie zasypiaj, nie zasypiaj Sam.....-klepałam ją po policzku.-Nie wolno ci!


-----------------------------------------------
Cześć! Udało mi się skończyć ten rozdział jeszcze dziś =^.^=
I znowu jest taki krótki :(
Może jeszcze dzisiaj zaczne następny ale muszę jeszcze zrobić zadanie....nauczyciele nie dają mi żyć! Cały czas tylko nauka, nauka, nauka!
Ważne, że chociaż w moim domku się trochę uspokoiło...
Co myślicie o tym rozdziale?
Proszę o opinię w komentarzach!
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ

~Kaśka Zwana Gryzoniem

2 komentarze:

  1. O-O-O-O.... Al-A... Hę?!
    Zatkało mnie...
    Chwila, musi to do mnie dotrzeć...
    *15 minut later*
    Okeeej....
    *o*
    Czemu Ty mówisz, że jest krótki?!
    No długi nie jest, ale Ty dodajesz rozdziały prawie, że codziennie!
    Albo codziennie!
    A i tak Ci nieziemskie wychodzą! ^^
    A teraz sprawa której musiałam się przyczepić, no po prostu muszę to napisać :D
    ''Łużko''' pisz się przez 'ó'.
    Wybacz, że się tak drobnego błędu czepiłam, ale już parę razy zauważyłam, że piszesz "Łużko".
    Oczywiście mi to nie przeszkadza, bo każdy popełnia błędy, a ja ich w cale mniej nie robię, no ale musiałam to napisać :D
    Mam nadzieję, że nie jesteś zła, że się czepiam o takie drobnostki :D
    Co ja miałam...
    A właśnie, rozdział!
    No to wracając...
    WOW!
    Jedno słowo to określa....
    Ratliff!
    Ty debilu! Ćwoku! Idioto! Egoisto! Egh.... Nie chce mi się sprawdzać w słowniku innych wyzwisk, więc dalej Go nie przezywam. Brak pomysłów wyzwiska :(
    Masakra....
    Ell!
    Przez ciebie kuzynka chciała się zabić!
    W sumie to Rikuś powiedział jej te słowa, ale to wszystko przez Ell'a!
    A teraz by się okazało nagle, że *DUM, DUM, DUM* Rik też się pociął!
    Albo nie podsuwam Ci pomysłów :/
    Normalnie mój starszy kuzyn tak samo naskoczył na mojego kolegę jak przyjechał do mnie oddać mi książki, no dosłownie tak samo!
    Po co Caro zawołała Rossiaczka?!
    On jak zobaczy tyle krwi o sam zasłabnie!
    Jeśli kogoś zabijesz....
    Pisz testament i co chcesz mieć napisane na nagrobku?
    Musi być Ramanta!
    Co do nauczycieli to się z tobą w 100000000% zgadzam :)
    6 klasa! Zaraz będę miała testy! A Ci zadają po 5 stron z każdego przedmiotu.... Ugh....
    Z matmy i anglika co tydzień mam sprawdzian, i co chwila kartkówki!
    To dobrze, ze juz u ciebie w porzadku :D
    Pozdrawiam cieplutko =)
    Czekam na next
    Suza
    P.S
    Wybacz za brak polskich znakow i wgl, ale mi sie klawiatura wlasnie schrzanila...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za dedykację
    Rozdział SUPER JAK ZWYKLE
    Kiedy następny rozdział?

    OdpowiedzUsuń