***W tym samym czasie u Caro***
Siedziałam na pomoście rozmyślając nad tym nad czym Rydel pod prysznicem ..."Nad sensem istnienia " . Od lat uporczywie trzymałam się stwierdzenia , że coś takiego nie istnieje . Coś jest , albo tego nie ma . Wszystko się dzieje jak się chce tak jak los tego będzie chciał . Nie wierzyłam w przypadki albo w przeznaczenie . Nie wierzyłam w nic co innym daje nadzieje . Jedyne co robiłam przez większość życia to utrudnianie innym drogi dojścia do mnie...bo jeśli ta osoba ma być przy mnie to tak będzie bez względu na to jak bardzo jej to utrudnię. Rydel tak na prawdę była jedyną osobą której udało się mnie złamać ...nasza przyjaźń od samego początku była czysta i szczera . Chociaż jej też próbowałam początkowo uniknąć jak ognia . Lecz jej zapał i jej nachalność sprawiła , ze dałam jej szanse . Ta osoba jest tak idealna , że trudno by pomyśleć , że ma jakieś drugie dno .
***5 lat wcześniej ***
Gimnazjum ...nigdy nie wiesz czego się po nim spodziewać . Niektórych ludzi znasz , ale po wakacjach to ludzie dopasowani do innego klimatu , większość kojarzysz , ale w środku to inni ludzie. Właśnie było rozpoczęcie roku , a po apelu trzeba było się przedrzeć przez tłumy do klas . Ja oczywiście spóźniona weszłam do klasy gdzie wszyscy spojrzeli na mnie jak na coś niewiarygodnego. Rozejrzałam się po klasie za wolnym miejscem . Załamałam się kiedy zobaczyłam wolne krzesło koło BARDZO różowej blondynki . Westchnęłam i przysiadłam się do niej . Starałam się unikać ciekawskiego spojrzenia dziewczyny .
-Hej , jestem Rydel - odparła z uśmiechem opierając głowę o rękę , aby lepiej mi się przyjrzeć .
-Caroline - wypaliłam z taką obojętnością na jaką tylko było mnie stać , aby wszyscy zostawili mnie w świętym spokoju .
-Miło mi Cię poznać .
-Taaa ... uwierz mi nie jest Ci miło .
-Ależ jest - uśmiechnęła się . Ta dziewczyna na prawdę nie była w stanie załapać dyskretnej aluzji .
-Niech Cie będzie - powiedziałam w momencie , kiedy pani podeszła do nas aby przekazać nam plany lekcji .
-Nie jesteś zbyt rozmowna c'nie ?
-Jakbyś zgadła .
-No raczej zgadłam - ta dziewczyna nijak nie da się zgasić .
-Zawsze tyle gadasz ?- odparłam zdziwiona
-Przeważnie , rzadko zdarza mi się pogadać z dziewczyną- wysłałam jej zdziwione spojrzenie - Mam 4 braci -wyjaśniła na co kiwnęłam głową i przeniosłam spojrzenie na plan .
-Możecie już opuścić klasę , widzimy się jutro moi drodzy - powiedziała nasza wychowawczyni po czym zerwałam się z miejsca i wybiegłam z klasy .
-Poczekaj !- wrzasnęła za mną blondi , ale ja tylko przyśpieszyłam poprawiając spadającą z ramienia torbę .Nagle ktoś złapał mnie za ramie i obrócił w swoja stronę .
-Na prawdę szybko chodzisz - odparła uśmiechnęła - Wołałam Cię , ale chyba nie słyszałaś .
-Słyszałam , ale postanowiłam to zbyć - odparłam niemiło i odwracając się na pięcie ruszyłam przed siebie .
-Opowiedz mi coś o sobie - zrównała się ze mną ramie w ramie .
-Czemu tak się przyczepiłaś - zapytałam .
-Bo chcę się z Tobą zaprzyjaźnić . Wydajesz się być fajna .
-Nie jestem fajna , jestem wredna . Uwierz mi nie chcesz się ze mną przyjaźnić .
-Pozwól , ze ja zadecyduję z kim chcę się przyjaźnić - zamurowało mnie .
-A czy ja mam coś do powiedzenia - zaprzeczyła ruchem głowy - A może JA się NIE chcę z TOBĄ przyjaźnić ? - zaakcentowałam niektóre słowa z myślą , ze to do niej dotrze .
-Chcesz , widzę to .
-A co Ty jasnowidz ?
-Nie , czarownica - odpowiedziała z powagą .
-O super! - krzyknęłam - Przyjaźnię się z czarownicą - powiedziałam sarkastycznie .
-O widzisz ?! - krzyknęła na co ja przystałam i spojrzałam na nią pytająco - Sama powiedziałaś , ze się ze mną przyjaźnisz . WIEDZIAŁAM ! - ucieszyła się i mnie przytuliła .A we mnie coś pękło . Odwzajemniłam przytulasa i uśmiechnęłam się lekko pod nosem . To jeszcze nie był koniec przygody z tą kolorową blondynką . To był dopiero początek .
***Rzeczywistość***
Uśmiechnęłam się na to wspomnienie . Po policzku spłynęło mi kilka łez szczęścia .Nagle poczułam przy boku czyjąś obecność .Odwróciłam się i zobaczyłam stojącego za mną Ross'a z kocem w rękach.
-Hej - uśmiechnęłam się do niego i wróciłam spojrzeniem do widoku przede mną .
-Hej - usiadł koło mnie opatulając mnie kocem .- Jak się czujesz ? Czemu płakałaś .
-Lepiej , dziękuje . To łzy szczęścia - odpowiedziałam , a on spojrzał sie na mnie pytająco i zaśmiał się lekko . - Zalała mnie nagła fala wspomnień , Przypomniałam sobie jak poznałam Rydel . W tedy jeszcze nie wiedziałam , że to małe różowe tornado tak zmieni moje życie .
-Oooo taaak - zaśmiał się - To małe różowe tornado potrafi wywrócić człowiekowi życie do góry nogami .
-Owszem , ale w pozytywnym sensie - pogroziłam mu palcem.
-Oczywiście , że tak - obioł mnie ręką i przyciągnął do siebie ,- Idziemy do środka ? Zimno się robi .
-Jasne - wstaliśmy i ruszyliśmy w stronę domu - Ross ? - przystałam prze drzwiami .
-Tak ? - odwrócił się w moim kierunku .
-Dziękuje .
-Za co ? - zdziwił się i otworzył drzwi nadal patrząc na mnie .
-Za to , ze przy mnie jesteś i się starasz mimo tego jaka jestem dla Ciebie okropna .
-Nie jesteś okropna - uśmiechnął się .
-Mimo wszystko , dziękuje .- podeszłam do niego i pocałowałam w policzek . Po czym udałam się na górę . Chłopak stał nieruchomo uśmiechając się i opierając głową o zamknięte już drzwi .
-Dobranoc - powiedziałam u szczytu schodów .
-Dobranoc piękna - odkrzyknął ...wrócił stary Ross . Przewróciłam oczami i udałam się do pokoju aby pogrążyć się w śnie .
Oki ...ja wiem . Rozdział bardzo krótki nie ma wcale Rydellington . Ale tak bardzo miałam pomysł na napisanie tej sceny i ona tak strasznie mi się spodobała , że nie mogłam nie wstawić ^^ . Mam nadzieję , że spodoba Wam się chociaż w połowie tak bardzo jak podoba się mnie . Buziaczki <3 ! ;*
sobota, 31 stycznia 2015
czwartek, 29 stycznia 2015
Rozdział 16
Prysznic ...jedyne miejsce gdzie na prawdę dasz radę podjąć wielkie życiowe decyzje . Wtedy nie wyjdziesz i nie zaczniesz wyrywać sobie włosów z głowy biegając po domu i wrzeszcząc w myślach "Co ja pocznę ?!" .Tutaj również możesz popłakać , kiedy woda zagłuszy Twój szloch . Chyba , że Twój przypadek jest dokładnie taki sam jak mój ...będziesz się śmiać z własnego szczęścia . Gdyby ktoś rok temu powiedział mi , że będę z moim przyjacielem i będę go kochała całą sobą ....prawdopodobnie bym go wyśmiała . Teraz z kolei przytaknęłabym i uśmiechnęła. Niestety jestem dość emocjonalną osobą i problemy innych dotykają także mnie .
-Rydel co ty tam tak dłuuuugo robisz ? - krzyknęła Caro przed drzwiami raz po raz stukając w nie ręką .
-Myślę nad sensem istnienia.
-Nie istnieje coś takiego . Wychodź już błagam . Nie jestem jak Rocky nie mam zamiaru myć się w jeziorze .- Zakręciłam wodę i szybko wyszłam z pod prysznica zawijając się w tym czasie ręcznikiem.Wybiegłam otwierając drzwi tak mocno , że walnęłam Caroline .
-Rocky co ?
-Po pierwsze "AŁ DZIĘKI , ŻE DOSTAŁAM DRZWIAMI !!!" . Po drugie "Rocky się myje w jeziorze" .Po trzecie to "Może się ubierz ?" . A po czwarte " Zaraz zemdleję " .
- Sorki - powiedziałam po czym wróciłam do łazienki , aby się ubrać . Wyszłam przed dom gdzie chłopcy nagrywali i śmiali się z Rocky"ego który kręcił nago piruety w wodzie .
-Rocky wyjdź bo będziesz chory - krzyknęłam do niego , a on tylko machnął na mnie ręką i dalej tańczył - Chłopcy to nie jest zabawne ,Zróbcie coś ...
-Spokojnie Delly , zaraz wyjdzie - Ell obioł mnie ramieniem .
-Delly ?- usłyszałam głos przyjaciółki za sobą na co od razu się odwróciłam . Z nosa leciała jej krew , a twarz była biała niczym mąka . Przeraziłam się nie na żarty . Myślałam , że te drzwi nie narobiły większej szkody . Podeszłam do niej i podtrzymałam ręką - Zaraz zemdleję - powiedziała po czym zachwiała się na własnych nogach .
-Ross !- krzyknęłam spanikowana , a ten szybko podbiegł i złapał moją przyjaciółkę .
-Co się jej stało ? - zapytał przerażony gorączkowo strącając czarne kosmyki z jej twarzy .
-Walnęłam ją przez przypadek drzwiami ...nie wiedziałam , ze będzie aż tak źle . - załkałam .
-Zaniosę ją do pokoju , a wy ogarnijcie tego głąba .- wziął dziewczynę i zaniósł do domu .
-Rocky wyłaź !- wrzasnęłam , a ten tylko zaczął śpiewać .- Chłopcy zróbcie coś ...
-Rocky wyjdź z wody bo COŚ sobie odmrozisz i będziesz niesprawny ...tak jak masz być - krzyknął Riker na co brunet wyskoczył z wody jak opętany
-To ja może wrócę do domu - pobiegłam do domu i weszłam na górę . Chciałam sprawdzić co u mojej przyjaciółki , uchyliłam lekko drzwi i zobaczyłam Ross'a który siedział na skraju łóżka i głaskał ją po policzku . Uśmiechnęłam się lekko i podeszłam do łóżka , przytuliłam brata od tyłu , trochę się przestraszył bo nie wiedział , że tam jestem . Uśmiechnął się do mnie i przeniósł spojrzenie z powrotem na Caro .
-Martwisz się o nią co ? - spytałam łagodnie bawiąc się jego włosami .
-Może troszeczkę - odpowiedział łapiąc ją za rękę .
-Próbowałeś kiedyś być dla niej po prostu czuły i to powiedzieć ? - spojrzał na mnie jak na kosmitkę - Po prostu czy kiedykolwiek rozmawiając z nią nie próbowałeś żadnych sztuczek ?
-Nieeee ?
-A może powinieneś ? Tym najbardziej wykazałbyś swoją dorosłość. - widziałam , że zamyślił się nad tym co powiedziałam . Po czym wstał i mnie przytulił .
-Dzięki Delly , zajmiesz się nią ? - wskazał na dziewczynę
-Jasne , że tak - uśmiechnął się po czym pocałował ją w czoło i wyszedł z pokoju . -Dobra wredoto otwieraj ślepka i się tłumacz - usiadłam na łóżku po czym moja przyjaciółka również usiadła .
-Myślałam nad tym co mówiłaś , że powinnam dać mu szansę . A on był taki kochany i troskliwy , że to była moja chwila dla niego , kiedy mógł być przy mnie bez żadnego biadolenia z mojej strony o przestrzeni osobistej .- zaśmiała się na jej słowa .
- I taka właśnie powinnaś dla niego być . Jak się czujesz ?
-Strasznieeeeee boli mnie głowa - uśmiechnęła się - Chyba pójdę się przewietrzyć - powiedziała wstając i chwytając się za głowę .
-Dasz radę pójść sama ?
-Jasne . Tak . Oczywiście ...chcę pomyśleć - przytuliła mnie -Te amo chica -powiedziała po czym poszła na zewnątrz .Może nie wspominałam , ale Caro jest w połowie Hiszpanką . Usiadłam na łóżku aż do pokoju wszedł Ell .
-Co jest Twojemu bratu ? - zaśmiał się i usiadł obok mnie
-Któremu ?
-Rossowi ? Biega po pokoju jak wariat rozrzucając rzeczy z walizki i krzyczy coś w rodzaju " Gdzie jesteś cholerny zeszycie kiedy Cie potrzebuje ?!" - przedrzeźniał go wymachując rękoma . Wybuchłam niekontrolowanym śmiechem to był genialny widok .
-Chyba chce zaimponować Caro - wyjaśniłam
-Zachowując się jak wariat ? ...powodzenia mu życzę
-Nieeee ... próbuje się zdać na romantyczny gest , ale się za bardzo denerwuje ...znasz go .
-No wiem . - westchnął - Idę spać - pocałował mnie - Dobranoc skarbie ,Kocham Cię
-Ja Ciebie też - odpowiedziałam i zakopałam się pod kołdrę .
Tiaaaa no wieeeem ...rozdział krótki i nijaki . Rydellington prawie , że brak , a akcja ....Jaka akcja , nie było jej tam .Przepraszam , ale idzie mi gorzej niż źle ... chyba już nie umiem pisać .
-Rydel co ty tam tak dłuuuugo robisz ? - krzyknęła Caro przed drzwiami raz po raz stukając w nie ręką .
-Myślę nad sensem istnienia.
-Nie istnieje coś takiego . Wychodź już błagam . Nie jestem jak Rocky nie mam zamiaru myć się w jeziorze .- Zakręciłam wodę i szybko wyszłam z pod prysznica zawijając się w tym czasie ręcznikiem.Wybiegłam otwierając drzwi tak mocno , że walnęłam Caroline .
-Rocky co ?
-Po pierwsze "AŁ DZIĘKI , ŻE DOSTAŁAM DRZWIAMI !!!" . Po drugie "Rocky się myje w jeziorze" .Po trzecie to "Może się ubierz ?" . A po czwarte " Zaraz zemdleję " .
- Sorki - powiedziałam po czym wróciłam do łazienki , aby się ubrać . Wyszłam przed dom gdzie chłopcy nagrywali i śmiali się z Rocky"ego który kręcił nago piruety w wodzie .
-Rocky wyjdź bo będziesz chory - krzyknęłam do niego , a on tylko machnął na mnie ręką i dalej tańczył - Chłopcy to nie jest zabawne ,Zróbcie coś ...
-Spokojnie Delly , zaraz wyjdzie - Ell obioł mnie ramieniem .
-Delly ?- usłyszałam głos przyjaciółki za sobą na co od razu się odwróciłam . Z nosa leciała jej krew , a twarz była biała niczym mąka . Przeraziłam się nie na żarty . Myślałam , że te drzwi nie narobiły większej szkody . Podeszłam do niej i podtrzymałam ręką - Zaraz zemdleję - powiedziała po czym zachwiała się na własnych nogach .
-Ross !- krzyknęłam spanikowana , a ten szybko podbiegł i złapał moją przyjaciółkę .
-Co się jej stało ? - zapytał przerażony gorączkowo strącając czarne kosmyki z jej twarzy .
-Walnęłam ją przez przypadek drzwiami ...nie wiedziałam , ze będzie aż tak źle . - załkałam .
-Zaniosę ją do pokoju , a wy ogarnijcie tego głąba .- wziął dziewczynę i zaniósł do domu .
-Rocky wyłaź !- wrzasnęłam , a ten tylko zaczął śpiewać .- Chłopcy zróbcie coś ...
-Rocky wyjdź z wody bo COŚ sobie odmrozisz i będziesz niesprawny ...tak jak masz być - krzyknął Riker na co brunet wyskoczył z wody jak opętany
-To ja może wrócę do domu - pobiegłam do domu i weszłam na górę . Chciałam sprawdzić co u mojej przyjaciółki , uchyliłam lekko drzwi i zobaczyłam Ross'a który siedział na skraju łóżka i głaskał ją po policzku . Uśmiechnęłam się lekko i podeszłam do łóżka , przytuliłam brata od tyłu , trochę się przestraszył bo nie wiedział , że tam jestem . Uśmiechnął się do mnie i przeniósł spojrzenie z powrotem na Caro .
-Martwisz się o nią co ? - spytałam łagodnie bawiąc się jego włosami .
-Może troszeczkę - odpowiedział łapiąc ją za rękę .
-Próbowałeś kiedyś być dla niej po prostu czuły i to powiedzieć ? - spojrzał na mnie jak na kosmitkę - Po prostu czy kiedykolwiek rozmawiając z nią nie próbowałeś żadnych sztuczek ?
-Nieeee ?
-A może powinieneś ? Tym najbardziej wykazałbyś swoją dorosłość. - widziałam , że zamyślił się nad tym co powiedziałam . Po czym wstał i mnie przytulił .
-Dzięki Delly , zajmiesz się nią ? - wskazał na dziewczynę
-Jasne , że tak - uśmiechnął się po czym pocałował ją w czoło i wyszedł z pokoju . -Dobra wredoto otwieraj ślepka i się tłumacz - usiadłam na łóżku po czym moja przyjaciółka również usiadła .
-Myślałam nad tym co mówiłaś , że powinnam dać mu szansę . A on był taki kochany i troskliwy , że to była moja chwila dla niego , kiedy mógł być przy mnie bez żadnego biadolenia z mojej strony o przestrzeni osobistej .- zaśmiała się na jej słowa .
- I taka właśnie powinnaś dla niego być . Jak się czujesz ?
-Strasznieeeeee boli mnie głowa - uśmiechnęła się - Chyba pójdę się przewietrzyć - powiedziała wstając i chwytając się za głowę .
-Dasz radę pójść sama ?
-Jasne . Tak . Oczywiście ...chcę pomyśleć - przytuliła mnie -Te amo chica -powiedziała po czym poszła na zewnątrz .Może nie wspominałam , ale Caro jest w połowie Hiszpanką . Usiadłam na łóżku aż do pokoju wszedł Ell .
-Co jest Twojemu bratu ? - zaśmiał się i usiadł obok mnie
-Któremu ?
-Rossowi ? Biega po pokoju jak wariat rozrzucając rzeczy z walizki i krzyczy coś w rodzaju " Gdzie jesteś cholerny zeszycie kiedy Cie potrzebuje ?!" - przedrzeźniał go wymachując rękoma . Wybuchłam niekontrolowanym śmiechem to był genialny widok .
-Chyba chce zaimponować Caro - wyjaśniłam
-Zachowując się jak wariat ? ...powodzenia mu życzę
-Nieeee ... próbuje się zdać na romantyczny gest , ale się za bardzo denerwuje ...znasz go .
-No wiem . - westchnął - Idę spać - pocałował mnie - Dobranoc skarbie ,Kocham Cię
-Ja Ciebie też - odpowiedziałam i zakopałam się pod kołdrę .
Tiaaaa no wieeeem ...rozdział krótki i nijaki . Rydellington prawie , że brak , a akcja ....Jaka akcja , nie było jej tam .Przepraszam , ale idzie mi gorzej niż źle ... chyba już nie umiem pisać .
wtorek, 27 stycznia 2015
Nowy wygląd =^.^=
Pewnie jak większość z Was zauważyła ....ZMIENIŁAM WYGLĄD BLOGAAAA !!
A co najważniejsze nauczyłam się robić nagłówek heheheh. Ja miszczu ^.^
No tak czy siak piszcie jak Wam się podoba i czy wgl się podoba i w razie czego czy nie mam czegoś zmienić bo nie wiem jak to tam na telefonach wygląda .
I pytanie do Was ...WIECIE JAK SIĘ WSTAWIA MUZYKĘ NA BLOGA ? Błagam powiedzcie , że wiecie bo ja w tym temacie jestem zupełnie ciemna , a chciałam wstawić ....i nie wiem jak :D
Więc jeśli chcecie mnie oświeci byłabym wdzięczna . BUZIACZKI <3 ;* ;* ;* ;* :* :*
A co najważniejsze nauczyłam się robić nagłówek heheheh. Ja miszczu ^.^
No tak czy siak piszcie jak Wam się podoba i czy wgl się podoba i w razie czego czy nie mam czegoś zmienić bo nie wiem jak to tam na telefonach wygląda .
I pytanie do Was ...WIECIE JAK SIĘ WSTAWIA MUZYKĘ NA BLOGA ? Błagam powiedzcie , że wiecie bo ja w tym temacie jestem zupełnie ciemna , a chciałam wstawić ....i nie wiem jak :D
Więc jeśli chcecie mnie oświeci byłabym wdzięczna . BUZIACZKI <3 ;* ;* ;* ;* :* :*
Praca w toku + ponad 2000 WYŚWIETLEŃ o.O !!!!!!
No witam Was moje dzióbki , chcę Was poinformować iż prace nas 16 rozdziałem są w toku .....jakoś od piątku , ale gubię się w tym co chce napisać i wiecznie muszę kasować echhh ...
No ,ale nieziemską motywacją są 2083 wyświetlenia *.* Normalnie rewelacja . Dziękuje Wam bardzo za waszą aktywność <3 KOCHAM WAS <3 !!!!
No ,ale nieziemską motywacją są 2083 wyświetlenia *.* Normalnie rewelacja . Dziękuje Wam bardzo za waszą aktywność <3 KOCHAM WAS <3 !!!!
niedziela, 18 stycznia 2015
Rozdział 15
ROZDZIAŁ ?!?!?!?!?! ALE JAK TO ?!?!?!?
No to właśnie tak :D Staram się jakoś poruszyć tutaj sytuację puki ktoś się nie zgłosi ^^...Jeśli będzie sytuacja, w której nikt go nie będzie chciał , to albo go zawieszę na jakiś czas , albo rozdziały będą dodawane w dużych odstępach czasu ;) Za bardzo kocham tego bloga ,żeby żyć z myślą , że nic się tu nie dzieje . No macie mnie , kocham pisać te moje dziwne i bezsensowne historyjki i pewnie niedługo założę jakiegoś innego bloga też , ale puki co zobaczę jak mi pójdzie .....w szkole O.o Ale oddanie mojego bloga nadal aktualne .Miłego czytania ;* <3 !
***Oczami Caroline ***
Była godzina 5:40 rano ...właśnie byłam w drodze do domu Lynch'ów i rozmyślałam nad moim życiem . Miałam w zwyczaju odpychanie od siebie innych . Moje zaufanie zostało kiedyś bardzo zawiedzione i boję się teraz komukolwiek uwierzyć , że jego uczucia w stosunku do mnie są w 100% szczere . A pro po moich uczuć ...lubię Ross'a , ale wydaję mi się trochę za cwany na związek . Wiem , że jest mi "wierny " już od paru lat , ale zazwyczaj po czasie ludzie których kocham się zmieniają i mnie krzywdzą . Z takimi myślami dotarłam pod dom mojej "drugiej rodzinki " . Zapukałam do drzwi , które otworzył mi zaspany Rocky z zaspanym i jednocześnie zdziwionym spojrzeniem .
-Caroline ????
-Tak ?? ... wpuścisz mnie ?
- Tak jasne - przeszliśmy do salonu gdzie znajdowali się wszyscy - Ale wiesz , że jest za 10 szósta no nie ? Co się stało , że jesteś przed czasem ? Zawsze się spóźniasz .
- No tak , ale się zamyśliłam i jakoś szybciej dotarłam ,- podeszłam do Delly .
-Cześć kochanieeeee...-powiedziała blondynka przytulając mnie .
-Heeej słonkoooo - powiedziałam , odsunęłam się od niej , a następnie powitałam każdego z osobna . Nagle do pomieszczenia wparował mój .....adorator .
-Carolineeee - wtulił się we mnie i nie chciał puścić , pomyślałam o tym co mówiła Rydel , że nie mam go zranić ...więc też go lekko obięłam i wiedziałam , że uśmiechnął się jeszcze bardziej niż przedtem . Było to całkiem miłe uczucie . W końcu odsunęliśmy się od siebie i wymieniliśmy uśmiechami .
- To co ? Jedziemy ? - odpowiedziałam podekscytowana .
-Jasne , wezmę Twój bagaż - powiedział Ross odbierając ode mnie walizkę .
-Dziękuje - uśmiechnęłam się do niego , wiedziałam , że kiedy byłam miła to on się cieszył , a skoro mamy wytrzymać razem 2 tygodnie to spróbuję .Weszliśmy do auta siedziałam pomiędzy Rosse'm , a Rylande'em , przed nami siedziała Delly i Ell , a za kierownicą Riker z Rockym na miejscu pasażera . -Jak będziecie się całować to wyskoczę z rozpędzonego auta - żekłam do parki siedzącej na przeciw mnie . Wszyscy się zaśmiali .
-Dobra , nie przesadzaj skarbie , uprzedzimy Cię jakby co - zaśmiała się moja blondi .
-Spokojnie , zasłonię Ci oczy - szepnął Ross , przeszły mnie dreszcze chociaż nie wiem czemu.
-Byłabym wdzięczna - uśmiechnął się do mnie i spuścił wzrok na swoje kolana . Zastanawiałam się nad naszymi relacjami . Może to , że nie odpuścił miało być dla mnie jakimś znakiem . Może to przeznaczenie chce mi coś powiedzieć . Mimowolnie oparłam się o jego ramię, złapałam jego dłoń i zasnęłam .
***Oczami Rydel ***
Czuję , że te 2 tygodnie będą cudowne . Tyle rzeczy możemy robić , a czas spędzony z rodziną i przyjaciółmi jest zawsze rewelacyjny .
-Spójrz na nich - usłyszałam szept koło ucha , spojrzałam na Ella , a on kiwnął głową do tyłu . Odwróciłam się i uśmiechnęłam na ten uroczy widok . Moja przyjaciółka spała z głową opartą na ramieniu mojego brata , na jego kolanie mieli splecione dłonie . On opierał się delikatnie o jej głowę i z lekkim uśmiechem i zamkniętymi oczami kciukiem głaskał jej dłoń . Może to wredne , ale wyciągnęłam telefon z kieszeni i zrobiłam im zdjęcie .
-Czegoś tu nie rozumiem - spojrzałam na mojego chłopaka , a on kontynuował - Dlaczego oni jeszcze nie są razem ? On tak bardzo się stara ...
- To skomplikowane skarbie , ona wiele przeżyła i boi się komukolwiek zaufać , wiecznie myśli , ze jak ktoś chce z nią być to ona się zgodzi , a później okaże się , że to tylko dla zakładu i wszyscy będą się z niej śmiać .
-Ale przecież on nigdy by czegoś takiego nie zrobił
-Wiem , ona też , ale to strach nią kieruje .- oparłam się o jego ramie - Dlatego tak strasznie się cieszę , ze mam Ciebie .
-Ja też się cieszę .
-Ale Ty nie jesteś ze mną dla zakładu prawda ? - zaśmiał się .
-Wolisz się upewnić ?
-Ell , to nie śmieszne pytam a poważnie - westchnął .
-Rydel , ja nie potrafiłbym być z kimś do kogo nic nie czuję , a tym bardziej mówić tego komuś prosto w oczy .
-Nie przypominam sobie , żebyś mówił mi to kiedyś w oczy .
-Kocham Cię Rydel - położył swoją dłoń na moim policzku - I nie wyobrażam sobie życia bez takiej cudowne wariatki jak Ty - zaśmiałam się -Uwielbiam Twój śmiech .
-Ja Ciebie też - uśmiechnęłam się .
-Ty mnie też ,co ? - droczył się ze mną po czym zaczęliśmy się śmiać .
-Ja Ciebie też kocham głuptasie - pocałowaliśmy się z uśmiechami na ustach .(Jeśli to możliwe xd)
***2 godziny później ***
Byliśmy już na miejscu , wyszłam z auta podziwiając piękny widok . Zaraz z samochodu wyszła Caro jeszcze lekko zaspana .
-OMG ...jezioro , dawaj Dell'y ścigamy się . Zaczęłyśmy się śmiać i biec w stronę wody . Wpadłyśmy tam z impetem chlapiąc się i robiąc piruety . Było ciepło i cudownie i nawet nie obchodziło nas to , że będziemy mokre .
*** W tym samym czasie u Ell'a i Ross'a ***
Chłopcy stali oparci o samochód i z założonymi rękami śmiejąc się patrzyli na wygłupy dziewczyn .
-Są genialne - powiedział Ross .
- Wiem - spoważniałem trochę - Czym zasłużyliśmy sobie na to , żeby mieć takie cudowne dziewczyny ??
- Wiem czym Ty sobie zasłużyłeś , żeby ją mieć , ale czym ja zawiniłem , żeby nadal nie była moja ?
-Nic nie zrobiłeś Ross , ona jest delikatna i boi się komukolwiek zaufać .
-Skąd to wiesz ? - spojrzał na mnie zaciekawiony .
-Delly mi powiedziała , mówię Ci to tylko dlatego , ze jesteś moim przyjacielem i mam nadzieję , ze tego nie schrzanisz - pokiwał głową i odwrócił się do mnie przodem - Ktoś kiedyś bardzo ją skrzywdził i ona teraz dystansuję się od innych . Musisz wykazać się troską , rozśmieszać ją , ale przy tym uważać co robisz . Nie wybuchaj gniewem cokolwiek zrobi , stara się tylko zakryć swoje uczucia i to twoja rola , żebyś pomógł jej zaufać tobie .
-Więc mam się nią opiekować? - uniósł brwi do góry , pokiwałem głową , odwróciłem go w stronę jeziora gdzie nadal znajdowały się dziewczyny i poklepałem go po ramieniu .
-Jeśli chcesz , aby była Twoja , musisz być dla niej oparciem , przyjacielem , bratem i pocieszycielem.
- Dzięki Ell - uśmiechnął się do mnie co odwzajemniłem bez wahania - Ale jak skrzywdzisz mi siostrę to i tak Cię powieszę .
- Wiem Ross , wiem .- uśmiechnąłem się i poszedłem w stronę dziewczyn , a zaraz za mną zaczął kroczyć mój przyjaciel .
Wyszło fatalnie ...no wiem . Ale staram się jak na razie podtrzymać "życie" tego bloga do czasu aż ktoś może się zgłosi ^^ Także zapewne zobaczymy się jeszcze . Buziaki
sobota, 17 stycznia 2015
:c
Wiem , że to strasznie głupie , ale zastanawia się nad usunięciem bloga ... nie dość , że kompletnie mi nie wyszedł to jeszcze nie mam czasu pisać . 3 gimnazjum , próbne testy , poprawy , zaliczenia i wieczne sprawdziany , kartkówki i dodatkowe przygotowujące pracy domowe ... wybór nowej szkoły mnie przytłacza bo jestem na bardzo słabym poziomie , a jeszcze nawet nie wiem co bym w życiu chciała robić .
Jeśli ktoś z Was chciałby przejąć i kontynuować bloga oddam go w dobre ręce !!!
Zasady wyglądają następująco :
* Na moją pocztę lovemelikethat32@gmail.com trzeba wysłać jakiegoś OneShot'a , albo coś napisane od serca .
* Pod napisanym przez Was tekstem wyjaśnić dlaczego chcielibyście prowadzić ten blog .
* W komentarzu pod TYM postem napisać , że bierzecie w tym udział , żebym wiedziała czy mam czegoś oczekiwać .
* Osoba którą wybiorę dostanie login i hasło do bloga , aby mogła spokojnie z tego korzystać .
Byłabym wdzięczna gdyby ktoś się zdecydował . Tylko przemyślcie to dokładnie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)