piątek, 30 maja 2014
Info
No więc tak sobie myślałam nad rozdziałem 6 i chciałam was poinformować , że związek Rydel i Ella jeszcze nie jest jakby w mojej koncepcji ...oczywiście będzie i to pewnie niedługo , tylko po prostu jeszcze nie teraz , ale czytajcie i na pewno się doczekacie .Proszę nie tępcie mnie za różne , może dziwne rzeczy które się zdarzą , nie jestem psychicznie chora , po protu wszystkie zdarzenia prowadzą do czegoś ;*Oczywiście mogę wam zdradzić że będą tam pomiędzy niby romantyczne momenty , ale to nie będzie od razu znaczyło , że są razem ;P
Rozdział 5
Siedzieliśmy i gadaliśmy o wszystkim i o niczym przez połowę dnia.
-Rydel...mogę zadać Ci pytanie ?
-Brzmi poważnie , co jest ?
-Chodzi o to...czy...kiedyś...może...istnieje...taka...ewentualność ż...że...żee-jąkał się .
-Żee? - zachęcałam go do dalszej wypowiedzi .
-żee ...mmm...może, kiedyś czułaś do mnie coś więcej ?-wysłowił się w końcu.
-Możeee- odpowiedziałam przeciągle.
-Czyli , że tak ?- uśmiechnął się -A istnieje taka możliwość , że nadal coś czujesz ?
-Dość spora-powiedziałam z wzrokiem wbitym w ziemię . Ellington ujął moją dłoń.
-Rydel?
-Hmm?-zapytałam i spojrzałam na niego.
Ellington zaczął się do mnie przysuwać i złożył na moich ustach delikatny pocałunek , odwzajemniłam go. Był on delikatny , lecz pełen czułości i miłości. Nagle do łazienki wparować Rocky
-Siema zakochańce-wyszczerzył się - Utknęliście czy jak ?
-Trzymałeś drzwi prawda ?-zapytałam , on tylko kiwnął głową . Wymieniliśmy z Ellem spojrzenia i wyszliśmy z łazienki.
-Coo taam gołąbeczki ?-zapytał Ross przeciągle , a Riker z Rylandem stali za nim i się chichrali .
-Przestańcie się tak szczerzyć bo zaczynam się Was bać-Rocky z Ellem buchnęli niepohamowanym śmiechem , reszta (włącznie ze mną) , nie wiedzieliśmy o co chodzi i patrzeliśmy na tarzającą się po podłodze dwójkę . Westchnęłam i poszłam na górę . Zakluczyłam się w pokoju i włączyłam głośno muzykę . Nie chciałam , żeby ktokolwiek mi przeszkadzał .Leżałam na puchatym dywanie i myślałam nad tym co się dzisiaj stało, kalkulowałam te wszystkie wydarzenia . Ellington mnie pocałował...mój najlepszy przyjaciel Ellington ! I co teraz będzie ?! Nie mogłam pozbierać myśli , już od dawna wiedziałam , że jestem w nim zakochana , ale nigdy nie przypuszczałam , że on też może coś do mnie czuć .
Chociaż z jego strony to mógł być zwykły impuls.Do mojej głowy przychodziły różne dziwne myśli typu , że to był zakład z którymś z moich braci, albo że pociesza się mną po stracie dziewczyny. Bo bądźmy szczerzy : zerwała z nim dopiero wczoraj.Ale to Ratliff , tak czy tak mój najlepszy przyjaciel , i ufam mu bardziej niż samej sobie . Pozostaje mi tylko czekać na dalszy rozwój wydarzeń . Leżałam tak , gdy nagle dostałam SMS , wzięłam mojego różowego iPhone'a i odczytałam wiadomość.Byłą od Ross'a , a jej treść zawierała:
"Przyjść Cię przytulić ? =^.^=" szybko mu odpisałam " Tak, proszę :)"Kto jak kto , ale mój młodszy braciszek zawsze wiedział , kiedy potrzebowałam pocieszenia . Wiedział , że jak włączam muzykę i zamykam się w pokoju,to znaczy, że muszę się komuś wygadać .Z Riker'em i Rocky'm też łączy mnie taka więź , ale Riker zawsze daje mi najlepsze rady pod słońcem , a Rocky wysłucha i rozbawi jak nikt inny.Nagle usłyszałam pukanie do drzwi , podbiegłam do nich i wpuściłam braciszka , wyłączyłam muzykę i usiedliśmy na łóżku .
-Słucham , co Cię trapi ?- powiedział tonem niczym psycholog z kreskówki , wzięłam oddech i powiedziałam :
-Ell mnie pocałował - Ross zrobił wielkie oczy.
-Mam go skopać ?
- Niee , chodzi o o że ...-nie wiedziałam czy mam mu mówić .
-Żee?
-Że, ja chyba ...ech, no dobra, teoretycznie rzecz biorąc , zupełnie hipotetycznie , jak bardzo bym była głupia ,gdybym Ci powiedziała , że chyba się w nim zakochałam ?-powiedziałam na jednym wdechu.
-Mam być szczery ?
-Zupełnie szczery.
-Wcale... już od dłuższego czasu było widać , że coś z Was będzie -puścił mi oczko.
-Ech, może i masz rację , a co jeśli on do mnie nie czuje tego samego ?
-Gdyby nie czuł to by Cię nie całował , tak ?
-Może , ale co jeśli to był tylko impuls ?
-Wierzysz w taki impuls ?
-Tak...on dopiero wczoraj skończył jeden związek .
- No i ?
- No i to , że może potrzebował pocieszenia , może potrzebował kogoś pocałować .
-Aj Delly...ty jak zawsze wymyślasz czarne scenariusze -powiedział i mnie przytulił .
-Dzięki Rossy.
-Do usług-dał mi buziaka w głowę - Idziemy na gofry ?
-Jasne - powiedziałam i wyszliśmy .
Chodziliśmy tak i się śmialiśmy , gdy w drodze powrotnej spotkaliśmy Kelly z jakimś chłopakiem. Nie powiem , przystojny to on był, ale widać było że tępy .
-Ooo...kogo moje piękne oczy widzą ? - powiedziała dziewczyna .
-Ooo, a kogo moje ? Zdradziłaś Ellingtona .
-Nie moja wina , wyużył się .
-Ty wredna..-już chciałam się na nią rzucić , ale Ross mnie w porę przytrzymał .Wyrywałam mu się , więc przerzucił mnie sobie przez ramię . Kelly na odchodne powiedziała :
-Bierz go sobie , jesteście tak samo bezwartościowi .Gdyby nie to , że Ross mnie trzymał , już dawno bym ją zabiła .Chciałam zejść , ale Ross mi nie pozwolił , postawił mnie dopiero w salonie , a tam siedzieła reszta naszego rodzeństwa i Ell.
-Rydel , co zrobiłaś ? -zapytał Riker z powagą .
-Rzuciła się na Kelly- wytłumaczył Ross.
-Przepraszam...czy on pytał Ciebie ?
-Co zrobiłaś ? zapytał zdziwiony Ell.
-Mówiła o Tobie niemiłe rzeczy - Rocky z Rylandem cały czas się chichrali , Riker z Rossem się patrzyli , a Ellington mnie przytulił .
- Nie musiałaś mnie bronić - szepnął mi do ucha .
- Musiałam , tak robią przyjaciele.
-Właśnie , będziemy musieli pogadać .
-Tak , ale to nie dzisiaj -powiedziałam - padam z nóg.
Poszłam na górę się ogarnąć . Położyłam się do łóżka i myśląc o tym jak pogadać z Ellem , zasnęłam .
Alleluja , skończyłam rozdział 5 ..teraz pozostaje mi tylko wziąć się za 6 , ale już chyba dzisiaj go nie wstawię ;*. Rozdział trochę dłuższy mam nadzieję , że Wam się spodobał .. Papa =^.^=
-Rydel...mogę zadać Ci pytanie ?
-Brzmi poważnie , co jest ?
-Chodzi o to...czy...kiedyś...może...istnieje...taka...ewentualność ż...że...żee-jąkał się .
-Żee? - zachęcałam go do dalszej wypowiedzi .
-żee ...mmm...może, kiedyś czułaś do mnie coś więcej ?-wysłowił się w końcu.
-Możeee- odpowiedziałam przeciągle.
-Czyli , że tak ?- uśmiechnął się -A istnieje taka możliwość , że nadal coś czujesz ?
-Dość spora-powiedziałam z wzrokiem wbitym w ziemię . Ellington ujął moją dłoń.
-Rydel?
-Hmm?-zapytałam i spojrzałam na niego.
Ellington zaczął się do mnie przysuwać i złożył na moich ustach delikatny pocałunek , odwzajemniłam go. Był on delikatny , lecz pełen czułości i miłości. Nagle do łazienki wparować Rocky
-Siema zakochańce-wyszczerzył się - Utknęliście czy jak ?
-Trzymałeś drzwi prawda ?-zapytałam , on tylko kiwnął głową . Wymieniliśmy z Ellem spojrzenia i wyszliśmy z łazienki.
-Coo taam gołąbeczki ?-zapytał Ross przeciągle , a Riker z Rylandem stali za nim i się chichrali .
-Przestańcie się tak szczerzyć bo zaczynam się Was bać-Rocky z Ellem buchnęli niepohamowanym śmiechem , reszta (włącznie ze mną) , nie wiedzieliśmy o co chodzi i patrzeliśmy na tarzającą się po podłodze dwójkę . Westchnęłam i poszłam na górę . Zakluczyłam się w pokoju i włączyłam głośno muzykę . Nie chciałam , żeby ktokolwiek mi przeszkadzał .Leżałam na puchatym dywanie i myślałam nad tym co się dzisiaj stało, kalkulowałam te wszystkie wydarzenia . Ellington mnie pocałował...mój najlepszy przyjaciel Ellington ! I co teraz będzie ?! Nie mogłam pozbierać myśli , już od dawna wiedziałam , że jestem w nim zakochana , ale nigdy nie przypuszczałam , że on też może coś do mnie czuć .
Chociaż z jego strony to mógł być zwykły impuls.Do mojej głowy przychodziły różne dziwne myśli typu , że to był zakład z którymś z moich braci, albo że pociesza się mną po stracie dziewczyny. Bo bądźmy szczerzy : zerwała z nim dopiero wczoraj.Ale to Ratliff , tak czy tak mój najlepszy przyjaciel , i ufam mu bardziej niż samej sobie . Pozostaje mi tylko czekać na dalszy rozwój wydarzeń . Leżałam tak , gdy nagle dostałam SMS , wzięłam mojego różowego iPhone'a i odczytałam wiadomość.Byłą od Ross'a , a jej treść zawierała:
"Przyjść Cię przytulić ? =^.^=" szybko mu odpisałam " Tak, proszę :)"Kto jak kto , ale mój młodszy braciszek zawsze wiedział , kiedy potrzebowałam pocieszenia . Wiedział , że jak włączam muzykę i zamykam się w pokoju,to znaczy, że muszę się komuś wygadać .Z Riker'em i Rocky'm też łączy mnie taka więź , ale Riker zawsze daje mi najlepsze rady pod słońcem , a Rocky wysłucha i rozbawi jak nikt inny.Nagle usłyszałam pukanie do drzwi , podbiegłam do nich i wpuściłam braciszka , wyłączyłam muzykę i usiedliśmy na łóżku .
-Słucham , co Cię trapi ?- powiedział tonem niczym psycholog z kreskówki , wzięłam oddech i powiedziałam :
-Ell mnie pocałował - Ross zrobił wielkie oczy.
-Mam go skopać ?
- Niee , chodzi o o że ...-nie wiedziałam czy mam mu mówić .
-Żee?
-Że, ja chyba ...ech, no dobra, teoretycznie rzecz biorąc , zupełnie hipotetycznie , jak bardzo bym była głupia ,gdybym Ci powiedziała , że chyba się w nim zakochałam ?-powiedziałam na jednym wdechu.
-Mam być szczery ?
-Zupełnie szczery.
-Wcale... już od dłuższego czasu było widać , że coś z Was będzie -puścił mi oczko.
-Ech, może i masz rację , a co jeśli on do mnie nie czuje tego samego ?
-Gdyby nie czuł to by Cię nie całował , tak ?
-Może , ale co jeśli to był tylko impuls ?
-Wierzysz w taki impuls ?
-Tak...on dopiero wczoraj skończył jeden związek .
- No i ?
- No i to , że może potrzebował pocieszenia , może potrzebował kogoś pocałować .
-Aj Delly...ty jak zawsze wymyślasz czarne scenariusze -powiedział i mnie przytulił .
-Dzięki Rossy.
-Do usług-dał mi buziaka w głowę - Idziemy na gofry ?
-Jasne - powiedziałam i wyszliśmy .
Chodziliśmy tak i się śmialiśmy , gdy w drodze powrotnej spotkaliśmy Kelly z jakimś chłopakiem. Nie powiem , przystojny to on był, ale widać było że tępy .
-Ooo...kogo moje piękne oczy widzą ? - powiedziała dziewczyna .
-Ooo, a kogo moje ? Zdradziłaś Ellingtona .
-Nie moja wina , wyużył się .
-Ty wredna..-już chciałam się na nią rzucić , ale Ross mnie w porę przytrzymał .Wyrywałam mu się , więc przerzucił mnie sobie przez ramię . Kelly na odchodne powiedziała :
-Bierz go sobie , jesteście tak samo bezwartościowi .Gdyby nie to , że Ross mnie trzymał , już dawno bym ją zabiła .Chciałam zejść , ale Ross mi nie pozwolił , postawił mnie dopiero w salonie , a tam siedzieła reszta naszego rodzeństwa i Ell.
-Rydel , co zrobiłaś ? -zapytał Riker z powagą .
-Rzuciła się na Kelly- wytłumaczył Ross.
-Przepraszam...czy on pytał Ciebie ?
-Co zrobiłaś ? zapytał zdziwiony Ell.
-Mówiła o Tobie niemiłe rzeczy - Rocky z Rylandem cały czas się chichrali , Riker z Rossem się patrzyli , a Ellington mnie przytulił .
- Nie musiałaś mnie bronić - szepnął mi do ucha .
- Musiałam , tak robią przyjaciele.
-Właśnie , będziemy musieli pogadać .
-Tak , ale to nie dzisiaj -powiedziałam - padam z nóg.
Poszłam na górę się ogarnąć . Położyłam się do łóżka i myśląc o tym jak pogadać z Ellem , zasnęłam .
Alleluja , skończyłam rozdział 5 ..teraz pozostaje mi tylko wziąć się za 6 , ale już chyba dzisiaj go nie wstawię ;*. Rozdział trochę dłuższy mam nadzieję , że Wam się spodobał .. Papa =^.^=
R5 ^^
R5 zrobili teledysk do ONE LAST DANCE
http://www.seventeen.com/entertainment/reviews/r5-one-last-dance-music-video-exclusive-premiere?src=spr_TWITTER&spr_id=61361505 jest na tej stronie .
Naprawdę świetny , tym bardziej , że włączyli do tego elementy z koncertu w Londynie , CUDO *.*
http://www.seventeen.com/entertainment/reviews/r5-one-last-dance-music-video-exclusive-premiere?src=spr_TWITTER&spr_id=61361505 jest na tej stronie .
Naprawdę świetny , tym bardziej , że włączyli do tego elementy z koncertu w Londynie , CUDO *.*
Buuu
Jako , że to pierwszy dzień mojego bloga , a dodałam już 4 rozdziały to jeeeej ^^.
Jestem w trakcie pisania 5 rozdziału i nie jestem pewna czy się wyrobię , ale wydaje mi się , że dam radę . Chce napisać dłuższy rozdział , ale zobaczymy , trzymajcie kciuki ;**
Jestem w trakcie pisania 5 rozdziału i nie jestem pewna czy się wyrobię , ale wydaje mi się , że dam radę . Chce napisać dłuższy rozdział , ale zobaczymy , trzymajcie kciuki ;**
Rozdział 4
Rano obudził mnie śpiew ptaków .
Spałam wtulona między Ratliffem i Rikerem . Chciałam wstać , ale straciłam równowagę i usiadłam na pilocie włączając tym samym telewizor na full'a.Wszyscy chłopcy od razu się obudzili , chwyciłam pilot i ściszyłam telewizje.
-Przepraszam chłopcy .
- W porządku Delly - odpowiedzieli chórem co wywołało u mnie uśmiech.
- Ej Rydel , Ellington nie chcielibyście nam czegoś powiedzieć ?- zapytał Rocky z bananem na twarzy i wskazał na ekran .Było tam napisane " Rydel i Ellington - Rydellington -czyli nowa para <3" Wymieniliśmy z przyjacielem zdziwione spojrzenia .
-No Ratliff , Kelly nie będzie zadowolona jak to zobaczy - powiedział Riker i poklepał kumpla po ramieniu .
-Nie jestem już z nią , zerwała ze mną wczoraj - powiedział bez emocji , chyba naprawdę się z tym pogodził.
-Łał stary przykro mi , za to szybko znalazłeś sobie lepszą dziewczynę - powiedział Ryland.
- My nie jesteśmy razem - odpowiedzieliśmy jednocześnie nadal tępo wgapiając się w ekran , gdzie przewijały się zdjęcia , z naszego wczorajszego spotkania. Jak byliśmy w cukierni , jak trzymaliśmy się za ręce, jak rzucaliśmy się popcornem w kinie , jak przytulaliśmy się na plaży ,a nawet jak "pływaliśmy " w fontannie.Na serio wyglądaliśmy jak para .
- Wiecie co ? Chyba pójdę się ogarnąć - nie czekając na odpowiedź pobiegłam na górę pod prysznic . Woda spływała po moim ciele , chciałam jak to mówią "zmyć emocje " , ale to kpina , myśli buzowały mi po głowie jak szalone .Wyszłam z pod prysznica , wytarłam się dokładnie i zawinęłam się w ręcznik . Wysuszyłam włosy i chciałam się ubrać , kiedy do łazienki wpadł Ell i zatrzasnął drzwi.
- Wow zrobił wielkie oczy ze zdumienia i spojrzał na mnie od góry do dołu- sorki nie wiedziałem , że tu jesteś.
-Em...okej , chciałabym się ubrać jeśli pozwolisz , z resztą co ty tu robisz ?
-Chłopcy mnie gonili , chciałem się schować .
-Okieeej-powiedziałam przystępując z nogi na nogę .
-Aha ...jak chcesz się ubrać to się nie krępuj , ja się odwrócę .- odwrócił się , a ja szybko ubrałam bieliznę .
- Ell widzę , że się patrzysz w lustro - zaśmiałam się .
-Oh przepraszam , jestem chłopakiem , to samo tak jakoś - zakłopotany podrapał się po głowie i odwrócił w moją stronę. Znów zawiesił na mnie wzrok , lekko się uśmiechną i zrumienił . Miałam na sobie krótkie spodenki i stanik , szybko ubrałam biały top i wzięłam się za robienie makijażu . Ell cały czas się we mnie wpatrywał więc się do niego uśmiechnęłam , co odwzajemnił .
-Chłopcy jakoś niespecjalnie Cię szukają .
- Tiaa..może im się znudziło - chciał otworzyć drzwi , ale mu się nie udało .
-Co jest ?
-Emm....chyba się zatrzasnęły , utknęliśmy tu, tak sami i wogle-spojrzał na mnie jakby z radością .
- To nie jest zabawne - próbowałam otworzyć drzwi, ale one ani drgnęły.
- Wygląda na to , że czeka nas dłuuuugi dzień - powiedział chłopak i mnie objął . Usiedliśmy na podłodze iopierając się o ścianę ,pogrążyliśmy się w rozmowie .
Sorki , że tak długo , ale mama wróciła i do mnie gadała i takie tam , mam nadzieję , że wam się spodobał Buziaki ;**
Spałam wtulona między Ratliffem i Rikerem . Chciałam wstać , ale straciłam równowagę i usiadłam na pilocie włączając tym samym telewizor na full'a.Wszyscy chłopcy od razu się obudzili , chwyciłam pilot i ściszyłam telewizje.
-Przepraszam chłopcy .
- W porządku Delly - odpowiedzieli chórem co wywołało u mnie uśmiech.
- Ej Rydel , Ellington nie chcielibyście nam czegoś powiedzieć ?- zapytał Rocky z bananem na twarzy i wskazał na ekran .Było tam napisane " Rydel i Ellington - Rydellington -czyli nowa para <3" Wymieniliśmy z przyjacielem zdziwione spojrzenia .
-No Ratliff , Kelly nie będzie zadowolona jak to zobaczy - powiedział Riker i poklepał kumpla po ramieniu .
-Nie jestem już z nią , zerwała ze mną wczoraj - powiedział bez emocji , chyba naprawdę się z tym pogodził.
-Łał stary przykro mi , za to szybko znalazłeś sobie lepszą dziewczynę - powiedział Ryland.
- My nie jesteśmy razem - odpowiedzieliśmy jednocześnie nadal tępo wgapiając się w ekran , gdzie przewijały się zdjęcia , z naszego wczorajszego spotkania. Jak byliśmy w cukierni , jak trzymaliśmy się za ręce, jak rzucaliśmy się popcornem w kinie , jak przytulaliśmy się na plaży ,a nawet jak "pływaliśmy " w fontannie.Na serio wyglądaliśmy jak para .
- Wiecie co ? Chyba pójdę się ogarnąć - nie czekając na odpowiedź pobiegłam na górę pod prysznic . Woda spływała po moim ciele , chciałam jak to mówią "zmyć emocje " , ale to kpina , myśli buzowały mi po głowie jak szalone .Wyszłam z pod prysznica , wytarłam się dokładnie i zawinęłam się w ręcznik . Wysuszyłam włosy i chciałam się ubrać , kiedy do łazienki wpadł Ell i zatrzasnął drzwi.
- Wow zrobił wielkie oczy ze zdumienia i spojrzał na mnie od góry do dołu- sorki nie wiedziałem , że tu jesteś.
-Em...okej , chciałabym się ubrać jeśli pozwolisz , z resztą co ty tu robisz ?
-Chłopcy mnie gonili , chciałem się schować .
-Okieeej-powiedziałam przystępując z nogi na nogę .
-Aha ...jak chcesz się ubrać to się nie krępuj , ja się odwrócę .- odwrócił się , a ja szybko ubrałam bieliznę .
- Ell widzę , że się patrzysz w lustro - zaśmiałam się .
-Oh przepraszam , jestem chłopakiem , to samo tak jakoś - zakłopotany podrapał się po głowie i odwrócił w moją stronę. Znów zawiesił na mnie wzrok , lekko się uśmiechną i zrumienił . Miałam na sobie krótkie spodenki i stanik , szybko ubrałam biały top i wzięłam się za robienie makijażu . Ell cały czas się we mnie wpatrywał więc się do niego uśmiechnęłam , co odwzajemnił .
-Chłopcy jakoś niespecjalnie Cię szukają .
- Tiaa..może im się znudziło - chciał otworzyć drzwi , ale mu się nie udało .
-Co jest ?
-Emm....chyba się zatrzasnęły , utknęliśmy tu, tak sami i wogle-spojrzał na mnie jakby z radością .
- To nie jest zabawne - próbowałam otworzyć drzwi, ale one ani drgnęły.
- Wygląda na to , że czeka nas dłuuuugi dzień - powiedział chłopak i mnie objął . Usiedliśmy na podłodze iopierając się o ścianę ,pogrążyliśmy się w rozmowie .
Sorki , że tak długo , ale mama wróciła i do mnie gadała i takie tam , mam nadzieję , że wam się spodobał Buziaki ;**
Rozdział 3
Szliśmy przez park śmiejąc się z min przechodniów . Może to dość dziwne , ale my już tak mamy. Poszliśmy do cukierni i kupiliśmy czekoladowe babeczki z nadzieniem bananowym ..Pychota..
-Co będziemy robić ? Jest dopiero 9 - zapytał Ell
-Hmm...No nie wiem masz jakieś propozycje ?
-Możemy na przykład iść do kina , albo do wesołego miasteczka ,albo na plaże - wymieniał chłopak z entuzjazmem , ale mu przerwałam .
- Albo możemy zrobić wszystko , w końcu przed nami jeszcze cały dzień- chłopak uśmiechnął się i pokiwał głową z entuzjazmem. Chwycił mnie za rękę i pociągną w stronę drzwi wyjściowych .
-Okeyy..to gdzie najpierw ?
- Nie wiem , zdaję się na Ciebie - on tylko się uśmiechnął i pociągnął mnie w stronę kina .Poszliśmy na jakiś film , nawet nie wiem jaki, bo cały czas śmialiśmy się i rzucaliśmy w siebie popcornem, a zaciekawieni ludzie robili nam zdjęcia . W sumie dziwne , że nie krzyczeli że przeszkadzamy im w oglądaniu filmu , no ale gramy w R5 , a ludzie lubią kiedy sławni ludzie robią sensacje .Potem poszliśmy do wesołego miasteczka , było tak tyle atrakcji , że długo by wymieniać. Na koniec poszliśmy na plażę na spacer .
-Dzięki Delly .
-Za co ?
- Za wszystko , za to że pozwoliłaś mi zapomnieć .
-Nie musisz dziękować , to mój przyjacielski obowiązek :)
- Haha ...i tak dziękuje - uśmiechnął się i mnie przytulił.
- Nie ma za co :)...dobra nie smęćmy tylko chodźmy do domu , już robi się późno.
-Jasne...która jest?
-19:50 - sprawdziłam na wyświetlaczu komórki.
-Oki chodźmy za nim dotrzemy będzie 21. W drodze powrotnej szliśmy przez park.Jak to Ratliff musiał się wygłupiać i idąc tyłem wpadł do fontanny.Zaczęłam się z niego śmiać .Chłopak udał oburzenie .
-Nic Ci nie jest ? - zapytałam przez śmiech podając mu rękę , żeby mógł wyjść . Ten złapał ją i pociągnął do siebie tak , że wylądowałam w wodzie .
-Jak mogłeś ?
- To za Twój podły lecz śliczny śmiech - pokazał mi język i wyszliśmy z fontanny . Całą drogę śmialiśmy się z wszystkiego . Gdy przyszliśmy do domu przebraliśmy się w suche ubrania ( Ratliff oczywiście pożyczył jakieś od chłopaków ) . Resztę nocy spędziliśmy na oglądaniu filmów z moim rodzeństwem . Około 4 zasnęliśmy na podłodze w salonie .
Sorki , że taki krótki , mogłabym go przedłużyć , ale wtedy by się nie kleiło z następnym rozdziałem i wgl ...mam nadzieję że zrozumiecie :P Biorę się za przepisywanie 4 , a potem muszę skończyć piąty ^^
-Co będziemy robić ? Jest dopiero 9 - zapytał Ell
-Hmm...No nie wiem masz jakieś propozycje ?
-Możemy na przykład iść do kina , albo do wesołego miasteczka ,albo na plaże - wymieniał chłopak z entuzjazmem , ale mu przerwałam .
- Albo możemy zrobić wszystko , w końcu przed nami jeszcze cały dzień- chłopak uśmiechnął się i pokiwał głową z entuzjazmem. Chwycił mnie za rękę i pociągną w stronę drzwi wyjściowych .
-Okeyy..to gdzie najpierw ?
- Nie wiem , zdaję się na Ciebie - on tylko się uśmiechnął i pociągnął mnie w stronę kina .Poszliśmy na jakiś film , nawet nie wiem jaki, bo cały czas śmialiśmy się i rzucaliśmy w siebie popcornem, a zaciekawieni ludzie robili nam zdjęcia . W sumie dziwne , że nie krzyczeli że przeszkadzamy im w oglądaniu filmu , no ale gramy w R5 , a ludzie lubią kiedy sławni ludzie robią sensacje .Potem poszliśmy do wesołego miasteczka , było tak tyle atrakcji , że długo by wymieniać. Na koniec poszliśmy na plażę na spacer .
-Dzięki Delly .
-Za co ?
- Za wszystko , za to że pozwoliłaś mi zapomnieć .
-Nie musisz dziękować , to mój przyjacielski obowiązek :)
- Haha ...i tak dziękuje - uśmiechnął się i mnie przytulił.
- Nie ma za co :)...dobra nie smęćmy tylko chodźmy do domu , już robi się późno.
-Jasne...która jest?
-19:50 - sprawdziłam na wyświetlaczu komórki.
-Oki chodźmy za nim dotrzemy będzie 21. W drodze powrotnej szliśmy przez park.Jak to Ratliff musiał się wygłupiać i idąc tyłem wpadł do fontanny.Zaczęłam się z niego śmiać .Chłopak udał oburzenie .
-Nic Ci nie jest ? - zapytałam przez śmiech podając mu rękę , żeby mógł wyjść . Ten złapał ją i pociągnął do siebie tak , że wylądowałam w wodzie .
-Jak mogłeś ?
- To za Twój podły lecz śliczny śmiech - pokazał mi język i wyszliśmy z fontanny . Całą drogę śmialiśmy się z wszystkiego . Gdy przyszliśmy do domu przebraliśmy się w suche ubrania ( Ratliff oczywiście pożyczył jakieś od chłopaków ) . Resztę nocy spędziliśmy na oglądaniu filmów z moim rodzeństwem . Około 4 zasnęliśmy na podłodze w salonie .
Sorki , że taki krótki , mogłabym go przedłużyć , ale wtedy by się nie kleiło z następnym rozdziałem i wgl ...mam nadzieję że zrozumiecie :P Biorę się za przepisywanie 4 , a potem muszę skończyć piąty ^^
Rozdział 2
Obudziłam się o 7 .Ubrałam się szybko w białą luźną bluzkę na ramiączkach ,jeansowe krótkie spodenki i czarne buty wiązane do połowy łydki .Pomalowałam się jeszcze i cicho zeszłam na dół, Tak jak myślałam wszyscy jeszcze spali. Postanowiłam zrobić śniadanie.Długo nie mogłam wpaść na pomysł co upichcić, ale po namyśle wybrałam naleśniki .Zrobiłam ciasto i zaczęłam smażyć .Jak na zawołanie na dół zbiegli pozostali domownicy .
-Czuje naleśniki -śpiewał Ross wbiegając do kuchni .
-Dobrze bo właśnie je robię - odśpiewałam mu nakładając danie na talerze. Porozkładałam je na miejscach i "dośpiewałam" -Siadaj i jedz- pogłaskałam młodszego brata po policzku i usiadłam na swoim miejscu .
- Wiesz Delly , ślicznie śpiewasz i do tego gotujesz .Gdybyś nie była moją siostrą , oświadczył bym się Tobie -powiedział Rocky z pełnymi ustami , na co wszyscy zaczęliśmy się śmiać.Niespodziewanie po domu rozległ się dźwięk dzwonka .
-Otworze - powiedziałam i pobiegłam do drzwi. Za nimi stał Ell. O dziwo nie był uśmiechnięty i wesoły jak zawsze .Był smutny i przygnębiony .Było to co najmniej dziwne , na twarzy tego chłopaka nawet w najgorszych sytuacjach widniał chociaż cień uśmiechu .
-Ell słońce , co się stało ?- zapytałam łagodnie .On zamiast odpowiedzieć wtulił się we mnie jak małe dziecko .Szybko oddałam gest. Wiedziałam , że tego teraz potrzebował .
-Kelly mnie rzuciła. Stwierdziła , że znalazła lepszego kandydata na moje miejsce. Dużo bardziej spontanicznego i mniej nudnego .Powiedziała , że kiedyś znajdę sobie dziewczynę , którą na dłuższą metę kręcą tacy nudziarze - To było okropne , on tak bezgranicznie ją kochał , był wierny, miły, i taki strasznie kochany .Jak można tak potraktować osobę , z którą było się tyle czasu .Pogłaskałam go po pleckach i zamknęłam drzwi do domu .
-Idź do mojego pokoju , za chwilkę do Ciebie przyjdę -Chłopak tylko kiwnął głową i ruszył w kierunku mojego pokoju .Pobiegłam do kuchni , nałożyłam kilka naleśników na talerz ,zrobiłam na nich uśmiechnięte minki z bitej śmietany i przygotowałam kubek ciepłego kakao .Wzięłam przygotowany posiłek i ruszyłam na górę .
-Kto przyszedł ?-spytała mama.
-Ratliff .
-I nie przyszedł się przywitać ? Coś się stało ?- zapytał wyraźnie zaniepokojony Riker.
-Jak będzie chciał to sam Ci powie- wybrnęłam pięknie z tej sytuacji i ruszyłam na górę .Drzwi mojego pokoju były lekko uchylone więc popchnęłam je lekko czubkiem buta i weszłam cicho do środka po czym zatrzasnęłam drzwi. Mój załamany przyjaciel leżał na moim łóżku przytulając się do jednej z puchatych poduszek .
-Mam dla Ciebie kakałko i naleśniki na poprawę humorku -uśmiechnęłam się .
-To miłe z Twojej strony, ale chyba nie mam apetytu-powiedział patrząc w przestrzeń.
-Słońce musisz zjeść , sama robiłam ,jeśli chociaż nie posmakujesz to już nigdy się do Ciebie nie odezwę .
-Już nigdy ?- zapytał.
-Nigdy nigdy - powiedziałam pewnie.
-No dobrze...przekonałaś mnie-odpowiedział wstając i biorąc ode mnie smakołyki. Gdy zobaczył uśmiechnięte minki sam się uśmiechnął i powiedział:
-Ooo...jakie to słodkieee-zaśmiałam się i usiadłam koło niego patrząc jak pałaszuje.Miał usta całe brudne od bitej śmietany, wyglądało to przekomicznie więc wybuchnęłam śmiechem .Chłopak zrobił tylko zdziwioną minę , przez co wyglądał jeszcze zabawniej .
-Co Cię tak śmieszy ?-spytał zdezorientowany .Nic nie odpowiedziałam , tylko wzięłam chusteczkę i wytarłam mu buzię. Spojrzałam mu w oczy i powiedziałam :
-Nic takiego śmietanowy potworze.
-Śmietanowy potworze ? Ach..pożałujesz tego - zaczął mnie łaskotać . Śmiałam się jak opentana , ale w końcu przestał .
-Chodźmy na spacer - zaproponował Ell z uśmiechem . Odwzajemniłam uśmiech , kiwnęłam głową i wyszliśmy z domu .
Ba-bam ...rozdział 2 ^^ już za nami hehe ... zaraz pewnie będę pisała 3 i tak do momentu kiedy nie natrafię na ten nieszczęsny numer 5 . Musze go skończyć , a że ja lubię siedzieć do północy , albo i dalej to możliwe , że jeszcze dziś pojawi się i piąty . A może i nawet szósty zacznę ..Ale to się okaże , na razie opuszczam was na kolejne pół godziny , lub godzinę i pojawię się z rozdziałem 3 . Całuski :**
-Czuje naleśniki -śpiewał Ross wbiegając do kuchni .
-Dobrze bo właśnie je robię - odśpiewałam mu nakładając danie na talerze. Porozkładałam je na miejscach i "dośpiewałam" -Siadaj i jedz- pogłaskałam młodszego brata po policzku i usiadłam na swoim miejscu .
- Wiesz Delly , ślicznie śpiewasz i do tego gotujesz .Gdybyś nie była moją siostrą , oświadczył bym się Tobie -powiedział Rocky z pełnymi ustami , na co wszyscy zaczęliśmy się śmiać.Niespodziewanie po domu rozległ się dźwięk dzwonka .
-Otworze - powiedziałam i pobiegłam do drzwi. Za nimi stał Ell. O dziwo nie był uśmiechnięty i wesoły jak zawsze .Był smutny i przygnębiony .Było to co najmniej dziwne , na twarzy tego chłopaka nawet w najgorszych sytuacjach widniał chociaż cień uśmiechu .
-Ell słońce , co się stało ?- zapytałam łagodnie .On zamiast odpowiedzieć wtulił się we mnie jak małe dziecko .Szybko oddałam gest. Wiedziałam , że tego teraz potrzebował .
-Kelly mnie rzuciła. Stwierdziła , że znalazła lepszego kandydata na moje miejsce. Dużo bardziej spontanicznego i mniej nudnego .Powiedziała , że kiedyś znajdę sobie dziewczynę , którą na dłuższą metę kręcą tacy nudziarze - To było okropne , on tak bezgranicznie ją kochał , był wierny, miły, i taki strasznie kochany .Jak można tak potraktować osobę , z którą było się tyle czasu .Pogłaskałam go po pleckach i zamknęłam drzwi do domu .
-Idź do mojego pokoju , za chwilkę do Ciebie przyjdę -Chłopak tylko kiwnął głową i ruszył w kierunku mojego pokoju .Pobiegłam do kuchni , nałożyłam kilka naleśników na talerz ,zrobiłam na nich uśmiechnięte minki z bitej śmietany i przygotowałam kubek ciepłego kakao .Wzięłam przygotowany posiłek i ruszyłam na górę .
-Kto przyszedł ?-spytała mama.
-Ratliff .
-I nie przyszedł się przywitać ? Coś się stało ?- zapytał wyraźnie zaniepokojony Riker.
-Jak będzie chciał to sam Ci powie- wybrnęłam pięknie z tej sytuacji i ruszyłam na górę .Drzwi mojego pokoju były lekko uchylone więc popchnęłam je lekko czubkiem buta i weszłam cicho do środka po czym zatrzasnęłam drzwi. Mój załamany przyjaciel leżał na moim łóżku przytulając się do jednej z puchatych poduszek .
-Mam dla Ciebie kakałko i naleśniki na poprawę humorku -uśmiechnęłam się .
-To miłe z Twojej strony, ale chyba nie mam apetytu-powiedział patrząc w przestrzeń.
-Słońce musisz zjeść , sama robiłam ,jeśli chociaż nie posmakujesz to już nigdy się do Ciebie nie odezwę .
-Już nigdy ?- zapytał.
-Nigdy nigdy - powiedziałam pewnie.
-No dobrze...przekonałaś mnie-odpowiedział wstając i biorąc ode mnie smakołyki. Gdy zobaczył uśmiechnięte minki sam się uśmiechnął i powiedział:
-Ooo...jakie to słodkieee-zaśmiałam się i usiadłam koło niego patrząc jak pałaszuje.Miał usta całe brudne od bitej śmietany, wyglądało to przekomicznie więc wybuchnęłam śmiechem .Chłopak zrobił tylko zdziwioną minę , przez co wyglądał jeszcze zabawniej .
-Co Cię tak śmieszy ?-spytał zdezorientowany .Nic nie odpowiedziałam , tylko wzięłam chusteczkę i wytarłam mu buzię. Spojrzałam mu w oczy i powiedziałam :
-Nic takiego śmietanowy potworze.
-Śmietanowy potworze ? Ach..pożałujesz tego - zaczął mnie łaskotać . Śmiałam się jak opentana , ale w końcu przestał .
-Chodźmy na spacer - zaproponował Ell z uśmiechem . Odwzajemniłam uśmiech , kiwnęłam głową i wyszliśmy z domu .
Ba-bam ...rozdział 2 ^^ już za nami hehe ... zaraz pewnie będę pisała 3 i tak do momentu kiedy nie natrafię na ten nieszczęsny numer 5 . Musze go skończyć , a że ja lubię siedzieć do północy , albo i dalej to możliwe , że jeszcze dziś pojawi się i piąty . A może i nawet szósty zacznę ..Ale to się okaże , na razie opuszczam was na kolejne pół godziny , lub godzinę i pojawię się z rozdziałem 3 . Całuski :**
Rozdział 1
Obudziłam się wypoczęta , już nie czułam się dziwnie .Otworzyłam oczy i zobaczyłam śpiącego Ella.
Wyglądał tak słodko.Wtuliłam się w niego z uśmiechem.Nagle on zaczął mnie głaskać. Nie mówię , że mi się nie podobało , ale lekko się zdziwiłam .Nagle usłyszałam jego aksamitny głos , aż miłe ciarki mnie przeszły po ciele.
- Hej królewno , jak się spało , jak się czujesz ?
-Zaskakująco dobrze , myślę , że mnie uleczyłeś - uśmiechnęłam się.
-No wiesz , ma się ten talent-powiedział i zrobił zabawną minę. Zaczęłam się śmiać.
-No widzisz ? Nie dość , że uleczam to rozbawiam. Przestałam się śmiać i spojrzałam mu w oczy. Miałam ochotę go pocałować . To było dziwne , przecież to mój przyjaciel. " Otrząśnij się Rydel "- skarciłam się w myślach i od razu spoważniałam .
- Co tam u Kelly ? - chciałam roztrzaskać tą cholerną ciszę na kawałki.
- Super - odpowiedział entuzjastycznie -Zabieram ją dzisiaj na spacer po plaży - powiedział rozmarzony .
-Extra to super romantyczne-udawałam - Pewnie podziwiać zachód słońca ?
- Nie , w sumie jesteśmy umówieni na 11.
- Ell słonko ?
-Hmm ? - nadal marzył
-Jest za dwadzieścia minut 10- chłopak szybko się otrząsnął .
-O ranyy...racja , Kocham Cię Rydel-pocałował mnie w policzek i wybiegł jak najszybciej .
Kiedy powiedział "Kocham Cię Rydel" poczułam dziwne ciepło w środku. Uśmiechnęłam się do siebie , kiedy spostrzegłam telefon chłopaka. Wzięłam go i czym prędzej zbiegłam na dół. Otworzyłam drzwi i zaczęłam się rozglądać, ale nikogo nie zauważyłam .Zrezygnowana poszłam do kuchni, gdzie przy stole siedziała cała moja rodzinka .Usiadłam z westchnieniem na wolne miejsce.
-Coś się stało córciu ?-zapytał tata.
-Niee, tylko Ellington zapomniał telefonu .
-Otrząśnie się i wróci...spokojnie .- W tej chwili do kuchni wpadł zdyszany chłopak.
-Nie...zostawiłem...tu...możeee...mojej-wyciągnęłam komórkę w jego stronę. Ten z uśmiechem ją wziął.
-Dzięki Delly...jesteś wielka .
-Wiem ..leć bo się spóźnisz- Brunet tylko zrobił wielkie oczy i wybiegł.
-Rany , co on dzisiaj taki nieogarnięty ?- spytał Riker.
- To Ellington , on zawsze jest nieogarnięty -stwierdził Ross na co inni tylko parsknęli śmiechem .
- No więc ? Delly ? Co mu jest ? - zapytał Rocky jeszcze trochę jakby przez śmiech i zajadając tosta .
- Za godzinę ma randkę z Kelly , a jest nie gotowy.
-Cały Ellington - stwierdziła mama.
-Czasami mam wrażenie , że ten chłopak zapomni kiedyś gdzie mieszka - powiedział tata.
-Co to za różnica ? I tak już prawie mieszka u nas - powiedział Rocky.
-Taa , a ostatnio bardziej w pokoju Rydel -stwierdził Ross.
- O co Ci chodzi ?-zdenerwowałam się .
-Oj kochanie spokojnie , po prostu Ross musi kogoś podenerwować - uspokoiła mnie mama.
- Wcale , że nie . Ja mam po prostu rozwinięty zmysł obserwacji .
-Suuuuper...to skoro masz , aż tak rozwinięty zmysł obserwacji , to zobacz , że chcę abyś był cicho .
-Dobra siostrzyczko , dla Ciebie wszystko - wziął się za jedzenie .
-Dziękuje - pogłaskałam go po głowie , na co on się tylko uśmiechnął .
Resztę dnia przesiedziała w pokoju , robiąc porządki w garderobie (co było lada wyzwaniem ) i myśląc o Ellingtonie.Poszłam spać ...zdziwiło mnie to , że jego postać " wkradła " się do moich snów . Ale mimo to , podobało mi się ^^.
Jestem Bogiem ....A tak serio napisałam to bo jestem chora i samej w domu desperacko mi się nudzi , jeśli macie jakieś uwagi odnośnie rozdziałów , lub sugestie dla mnie to śmiało komentujcie.
Niedługo pewnie pojawi się drugi rozdział ,bo serio mi się nudzi .
Buziakii :**
Wyglądał tak słodko.Wtuliłam się w niego z uśmiechem.Nagle on zaczął mnie głaskać. Nie mówię , że mi się nie podobało , ale lekko się zdziwiłam .Nagle usłyszałam jego aksamitny głos , aż miłe ciarki mnie przeszły po ciele.
- Hej królewno , jak się spało , jak się czujesz ?
-Zaskakująco dobrze , myślę , że mnie uleczyłeś - uśmiechnęłam się.
-No wiesz , ma się ten talent-powiedział i zrobił zabawną minę. Zaczęłam się śmiać.
-No widzisz ? Nie dość , że uleczam to rozbawiam. Przestałam się śmiać i spojrzałam mu w oczy. Miałam ochotę go pocałować . To było dziwne , przecież to mój przyjaciel. " Otrząśnij się Rydel "- skarciłam się w myślach i od razu spoważniałam .
- Co tam u Kelly ? - chciałam roztrzaskać tą cholerną ciszę na kawałki.
- Super - odpowiedział entuzjastycznie -Zabieram ją dzisiaj na spacer po plaży - powiedział rozmarzony .
-Extra to super romantyczne-udawałam - Pewnie podziwiać zachód słońca ?
- Nie , w sumie jesteśmy umówieni na 11.
- Ell słonko ?
-Hmm ? - nadal marzył
-Jest za dwadzieścia minut 10- chłopak szybko się otrząsnął .
-O ranyy...racja , Kocham Cię Rydel-pocałował mnie w policzek i wybiegł jak najszybciej .
Kiedy powiedział "Kocham Cię Rydel" poczułam dziwne ciepło w środku. Uśmiechnęłam się do siebie , kiedy spostrzegłam telefon chłopaka. Wzięłam go i czym prędzej zbiegłam na dół. Otworzyłam drzwi i zaczęłam się rozglądać, ale nikogo nie zauważyłam .Zrezygnowana poszłam do kuchni, gdzie przy stole siedziała cała moja rodzinka .Usiadłam z westchnieniem na wolne miejsce.
-Coś się stało córciu ?-zapytał tata.
-Niee, tylko Ellington zapomniał telefonu .
-Otrząśnie się i wróci...spokojnie .- W tej chwili do kuchni wpadł zdyszany chłopak.
-Nie...zostawiłem...tu...możeee...mojej-wyciągnęłam komórkę w jego stronę. Ten z uśmiechem ją wziął.
-Dzięki Delly...jesteś wielka .
-Wiem ..leć bo się spóźnisz- Brunet tylko zrobił wielkie oczy i wybiegł.
-Rany , co on dzisiaj taki nieogarnięty ?- spytał Riker.
- To Ellington , on zawsze jest nieogarnięty -stwierdził Ross na co inni tylko parsknęli śmiechem .
- No więc ? Delly ? Co mu jest ? - zapytał Rocky jeszcze trochę jakby przez śmiech i zajadając tosta .
- Za godzinę ma randkę z Kelly , a jest nie gotowy.
-Cały Ellington - stwierdziła mama.
-Czasami mam wrażenie , że ten chłopak zapomni kiedyś gdzie mieszka - powiedział tata.
-Co to za różnica ? I tak już prawie mieszka u nas - powiedział Rocky.
-Taa , a ostatnio bardziej w pokoju Rydel -stwierdził Ross.
- O co Ci chodzi ?-zdenerwowałam się .
-Oj kochanie spokojnie , po prostu Ross musi kogoś podenerwować - uspokoiła mnie mama.
- Wcale , że nie . Ja mam po prostu rozwinięty zmysł obserwacji .
-Suuuuper...to skoro masz , aż tak rozwinięty zmysł obserwacji , to zobacz , że chcę abyś był cicho .
-Dobra siostrzyczko , dla Ciebie wszystko - wziął się za jedzenie .
-Dziękuje - pogłaskałam go po głowie , na co on się tylko uśmiechnął .
Resztę dnia przesiedziała w pokoju , robiąc porządki w garderobie (co było lada wyzwaniem ) i myśląc o Ellingtonie.Poszłam spać ...zdziwiło mnie to , że jego postać " wkradła " się do moich snów . Ale mimo to , podobało mi się ^^.
Jestem Bogiem ....A tak serio napisałam to bo jestem chora i samej w domu desperacko mi się nudzi , jeśli macie jakieś uwagi odnośnie rozdziałów , lub sugestie dla mnie to śmiało komentujcie.
Niedługo pewnie pojawi się drugi rozdział ,bo serio mi się nudzi .
Buziakii :**
Prolog
Nie chciało mi się wstawać... Czułam się dziwnie , i to nie była choroba , tylko jakby …pustka. Otworzyłam
oczy i usiadłam .Wlepiłam wzrok w różowe ściany mojego pokoju .Po chwili
usłyszałam pukanie. Drzwi się otworzyły i wyłoniła się zza nich mama:
- Nie śpisz już kochanie ?- zapytała z troską w głosie
-Nie , jakoś dziwnie się czuję - mama podeszła i przyłożyła mi rękę do czoła.
-Jesteś strasznie ciepła , lepiej zostań w łóżku , przyniosę herbaty-powiedziała i opuściła pomieszczenie .
Nie chodziłam do szkoły , uczyłam się w domu, zresztą i tak mam już 19 lat .Po chwili wróciła mama z dużym kubkiem gorącej herbaty malinowej, mojej ulubionej. Mama pocałowała mnie w czoło i wyszła.
Siedziałam bezczynnie 5 minut , ale już mi się nudziło .Postanowiłam włączyć sobie jakiś film. Po chwili namysłu wybrałam "Tytanic" Widziałam go setki razy , ale mimo to uwielbiałam i mogłam oglądać ciągle .
" Zanurzyłam" się w różowej pościeli w białe kwiatki i oglądałam . Po obejrzeniu jeszcze paru filmów zrobiłam się senna. Była dopiero 19. Postanowiłam włączyć jeszcze jeden film , tym razem padło na "Pamiętnik". Po 10 minutach do pokoju wszedł uśmiechnięty Ell:
-Heeej - przywitał się radośnie i usiadł koło mnie.
- Cześć , co Cię tu sprowadza ?- odpowiedziałam z uśmiechem, byłam bardzo szczęśliwa , że mnie odwiedził.
-Martwiłem się . Twoja mama mówiła , że jesteś chora .
-Ooo...jakie to słodkie . Martwisz się o mnie bardziej niż moi bracia . Mam ich 4 , a żaden tu nie przyszedł.
- Od czego ma się przyjaciół ?- zapytał i wślizgną się pod kołdrę koło mnie , obejmując mnie ramieniem.-To co oglądamy ?
-"Pamiętnik"- odpowiedziałam uradowana .
-Oh uwielbiam ten film,zawsze się na nim wzruszam - teatralnie przetarł oko , jakby ścierał łezkę.
Zachichotałam i oparłam się o chłopaka. Czułam motylki w brzuchu , kiedy mnie obejmował. Nim się spostrzegłam , oboje zasnęliśmy wtuleni siebie .
Oto mój prolog. Dość szybko go wstawiam bo miałam go napisane już wcześniej . Szczerze mówiąc właśnie pracuje nad 5 rozdziałem , pisałam już wcześniej w zeszycie teraz pozostaje , tylko przepisać na komputer . Mam nadzieję , że Wam się spodoba . Pewnie jeszcze dzisiaj opublikuję 1 rozdział , a może nawet i drugi , pewnie są krótkie , ale się dopiero wprawiam i mam nadzieję , że zrozumiecie .Buziaki ;**
Heejjjka !!
Moja historia będzie o Rydel Lynch . Wiem , że to trochę
dziwne bo opowiadania są zazwyczaj o Rossim i jego miłostkach , albo o całym R5
. Nie mówię bo sama też o tym pisałam , ale przeczytałam już wszystkie takie
blogi . Chciałam poczytać opowiadanie o Rydel i Ellingtonie , ale się zawiodłam
. Nigdzie nie mogłam znaleźć takich historii , no chyba że po angielsku , więc
postanowiłam że zacznę pisać . Niedługo napiszę prolog bo bohaterów wydaje mi
się , żę znacie , a jeśli nie to zapoznajcie się z R5 ;P Jak pojawi się ktoś
inny to dodam ;P Więc historię o Rydellington czas zacząć ^^.
Subskrybuj:
Posty (Atom)